Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maty Noyes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maty Noyes. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 października 2021

Złota Siódemka - Najlepsze Piosenki Września (+ playlista Spotify)

października 02, 2021 0


Chcąc nie chcąc, pora pogodzić się z faktem, że jesień zapukała do naszych drzwi. Wydaje się, że w związku z tym faktem artyści zdali sobie sprawę, ze to już niemal ostatni dzwonek, aby zawojować muzyczny przemysł 2021. roku i rozpieścili nas we wrześniu sporą dawką interesujących utworów. Starając się wybrać najciekawsze z nich, stworzyłem zestawienie, do którego przejrzenia serdecznie Was zachęcam. :) 


7. The Smoky Nights - Waves



6. Xavier Rudd - We Deserve To Dream



5. sanah - Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał



4. WALK THE MOON - DNA (The Keys)



3. Maty Noyes - Mad World



Kompozycja "Mad World" to najnowszy singiel Maty Noyes , którym artystka dumnie promuje wrześniową płytę "The Feeling's Mutual" (recenzję całego krążka odnajdziecie tutaj). Bardzo klimatyczny kawałek oscyluje pomiędzy popowym brzmieniem a bardziej dystyngowanymi obszarami muzyki. Maty tym razem zaskoczyła nas piękną bosanową, będącą jednym z najjaśniejszych punktów jej debiutanckiego longplaya. 


2. happysad - Łydka 20yrs



Dobrze pamiętam, że nie tak dawno grupa happysad wydała płytę "Zadyszka". Wróć, to nie było niedawno, ale dokładne 10 lat temu. Czas leci szybciej niż nam się wydaje, a zespół ze Skarżyska-Kamiennej obchodzi w tym roku już 20-lecie działalności. W związku z tym jubileuszem wesoło-smutny kolektyw zaprezentował światu wydawnictwo "Odrzutowce i kowery", gdzie odnajdziemy m. in. odnowioną "Łydkę". Nowa wersja piosenki z płyty "Podróże z i pod prąd" ma w sobie jeszcze więcej pozytywnego dźwiękowego wariactwa i bez dwóch zdań warto dać jej szansę. 


1. Alice Merton - Hero



Na szczycie wrześniowej Złotej Siódemki zameldowała się artystka, która kilka lat temu rozgrzała polskie rozgłośnie radiowe singlem "No Roots". Alice Merton wydała w 2021 roku trzy solowe single i muszę przyznać, że każdy z nich zasługuje na Waszą uwagę. Utwór "Hero" udowadnia, że pop-rockowe klimaty to dla Alice droga do serc melomanów.


I na koniec, jak co miesiąc, zachęcam do przesłuchania całej playlisty, zawierającej najciekawsze kompozycje ostatniego miesiąca.


 

Po aktualności ze świata muzyki zapraszam do centrum działania Galaktyki, czyli na mój profil na Facebooku. :)

wtorek, 28 września 2021

Recenzja: Maty Noyes - The Feeling's Mutual

września 28, 2021 0




Maty Noyes to według mnie jedna z najbardziej niedocenianych popowych osobistości. Amerykanka szerszej publiczności dała się poznać dzięki duetowi z norweskim herosem muzyki tanecznej - Kygo. To właśnie ta współpraca zaowocowała swego czasu występem piosenkarki na muzycznej gali, będącej częścią święta przyznawania pokojowych nagród Nobla. 


Wydawałoby się, że przy tak udanym wejściu na rynek muzyczny kariera blondwłosej artystki potoczy się łatwo jak głaz Syzyfa w dół. Niestety spora konkurencja w branży, problemy z wytwórnią i kilka innych czynników spowodowały, że zdolna piosenkarka nigdy nie zapukała do drzwi muzycznego mainstreamu.


Ostatnie kilkanaście miesięcy w wykonaniu Maty przepełnione było jednak bardzo udanymi singlami, okraszonymi pomysłowymi teledyskami. Dzięki temu przynajmniej fani wokalistki mogli od czasu do czasu poczuć replay prawdziwego czaru rozsiewanego przez wokal Amerykanki. 


Zwieńczeniem ciężkiej pracy, ale też widocznej gołym okiem kreatywnej zabawy dźwiękiem i formą okazała się być pierwsza długogrająca płyta panny Noyes, która ujrzała światło dzienne na początku września.


Na wyjątkowo pojemnym wydawnictwie odnajdziemy aż 16 propozycji utrzymanych w mniej lub bardziej ponaginanej popowej formie. Wśród tracklisty nie zabrakło utworów, o których kilkukrotnie wzmiankowałem w Galaktyce Muzyki. 



Mowa m. in. o kojarzącym mi się z czasem ostrego lockdownu kawałku "Sunlight", czy wspomnieniu gorących wakacji AD 2021 w postaci singla "California Palms". 



Bogata oferta The Feeling's Mutual ma jasne i ciemne strony. Przede wszystkim wśród 16 kompozycji odnajdziemy spore stylistyczne skoki. Od typowo cukierkowych popowych klimatów ("California Palms", "One Night")  przez podchodzące pod rapowe kawałki ("Cake", "Diggin Da Blunt") aż po nieco oniryczne zagrywki ("Man Needs A Woman", "Alexander").



Pulsowanie muzycznych gatunków wiąże się jednak niestety z wahaniami jakości. Moim zdaniem zdecydowanie ciekawiej prezentują się propozycje, w których Maty zbliża się stylistycznie do jednego ze swoich najpopularniejszych utworów - "In My Mind". Ewolucja artystki spowodowała jednak, że na  "The Feeling's Mutual" nie odnajdziemy wiele popu w czystej postaci. Idealną tego ilustracją wydaje się być singiel "Wrong", w którym popowy charakter miesza się z mocno rapowym beatem. 



Nutkę taneczności odnajdziemy z kolei w cofającym nas dźwiękowo o kilka dekad kawałku "Lowkey". 



Na chwilę wędrujemy również w stronę melancholijnych rewirów. "Man Needs A Woman" poprzez swoją muzyczną budowę przywodzi na myśl iberyjską myśl twórczą. Sam tekst traktuje zaś o nieudanej relacji damsko-męskiej. 


Wśród piosenek, których nie mieliśmy okazji usłyszeć przed premierą wydawnictwa "The Feeling's Mutual" na szczególną uwagę zasługuje piosenka "Mad World". Ocierający się o bosanowę najnowszy singiel Maty pięknie łączy w sobie delikatność i wyrazistość. Wysublimowane dźwięki gitary perfekcyjnie współgrają z subtelnym głosem wokalistki. 



Według mnie premierowa płyta długogrająca Amerykanki zyskałaby na wyrzuceniu z niej kilku zbędnych utworów. Wśród nich umieściłbym kawałek z największą ilością odsłuchań w serwisie Spotify - "Love Don't Cost A Thang". Bardzo wyraźnie można odczuć podczas jego odbioru, że Maty jest tu na gościnnych występach, które odbiegają znacząco od całokształtu albumu. 


Może dlatego, że często kupują mnie kompozycje oparte na dobrej melodii za niepotrzebne "dopychacze" uznaje również propozycje "Say" i "Thirst Trap", którym zdecydowanie brakuje wyrazu. 



Podsumowanie: Cieszę się, że po wielu perturbacjach, Maty Noyes w końcu przedstawiła nam swój debiutancki longplay. Znajdziemy na nim kilka naprawdę interesujących momentów. Odnoszę jednak wrażenie, że wydawnictwo znacznie lepiej odbierałoby się, gdyby skrócono je o około 15-20 minut. Przeładowanie nie zawsze celnym materiałem sprawia, że chwilami doświadczamy znużenia. Nie zmienia to jednak faktu, że barwa głosu głównej gwiazdy tej recenzji nadal robi na mnie kolosalne wrażenie. Amerykanka na "The Feeling's Mutual" kilkukrotnie pokazała, że umiejętne wpasowanie jej wyjątkowego wokalu w muzyczne tło może przynieść fascynujące efekty. 


Polecam zatem, bardziej niż całego wydawnictwa, posłuchać "pojedynczych strzałów", wśród których najjaśniejszymi są bez wątpienia: "Sunlight", "California Palms", "Wrong" oraz "Mad World". 


Ocena końcowa: 3,66/5



Po aktualności ze świata muzyki zapraszam do centrum działania Galaktyki, czyli na mój profil na Facebooku. :)

niedziela, 5 września 2021

Złota Siódemka - Sierpień - Najlepsze Piosenki Miesiąca + Playlista

września 05, 2021 0

 



Jeden z najcieplejszych miesięcy w naszym kraju zupełnie niespodziewanie wziął nogi za pas, pozostawiając pole do popisu nieco mniej przyjemnemu wrześniowi. Na osłodę zostały nam utwory i albumy, które pojawiły się w sklepach i serwisach streamingowych w ostatnim wakacyjnym miesiącu. 


Tradycyjnie usiłowałem w jak największym stopniu przebrnąć przez multum nowości i po przebraniu swojej playlisty proponuję Wam dziś zapoznanie się (a może przypomnienie) z najciekawszymi propozycjami sierpnia. :) 


7. Sea Girls - Sick




6. The Killers - Quiet Town




5. Angus & Julia Stone - Take Me Home




4. Press To Meco - Sabotage




3. Press To Meco - Way To Know


W najlepszej siódemce sierpnia znalazły się aż dwie propozycje grupy, o której możecie słyszeć po raz pierwszy. Press To Meco ze swoją najnowszą płytą "Transmute" (PRZECZYTAJ RECENZJĘ) ponownie przywrócili mi wiarę w muzykę rockową dzisiejszych czasów. Melodyjne, dynamiczne kawałki z piękną energią - ten zespół naprawdę da się z łatwością pokochać. 




2. Sigrid - Burning Bridges


O tej norweskiej artystce napisałem już wiele ciepłych słów w Galaktyce. Materiał zbierany na jej drugą studyjną płytę i ujawniany nam po kawałeczku zwiastuje nieco bardziej taneczne kawałki. Jednak największym polem do zachwytu jest nadal głos Sigrid, który perfekcyjnie wpasowuje się w nowe brzmienie muzyki.

Gdybym miał się jednak do czegoś przyczepić, to teledysk do świetnego kawałka "Burning Bridges" nie wyróżnia się niczym specjalnym.




1. Maty Noyes - California Palms


Mój hymn lata 2021. Lekki, beztroski pop z chwytliwą melodią. Idealne dopełnienie wakacyjnego czasu. Na dodatek wideoklip stworzony z przymrużeniem oka dodaje tej propozycji dodatkowych punktów. 

Warto zauważyć, że w ubiegły piątek miała miejsce premiera debiutanckiego longplaya Maty Noyes. Na pewno za jakiś czas możecie się spodziewać jego recenzji w Galaktyce, gdyż od dłuższego czasu podziwiam wyśmienitą (w swojej kategorii) muzyczną działalność Maty.




A na deser, jak zwykle comiesięczna playlista Spotify, z jeszcze większą dawką unikatowej muzyki. 





Po aktualności ze świata muzyki zapraszam do centrum działania Galaktyki, czyli na mój profil na Facebooku. :)

niedziela, 27 grudnia 2020

The Best of 2020 - podsumowanie roku (TOP 100 piosenek)

grudnia 27, 2020 0


2020 rok powoli zaczyna machać do nas chusteczką na pożegnanie. Na pewno wielu pożegna go innym, mniej cenzuralnym gestem, jednak mimo wszystko trzeba docenić to, że udało nam się go przeżyć. Fakt, niekiedy w ciężkich warunkach. Bez spotkań w większym gronie, degustowania się muzyką na świeżym powietrzu.

Fani koncertów tym razem nie mieli zbyt wielu okazji do usłyszenia swoich idoli na żywo. Ba, nierzadko właśnie Ci idole dostali bardzo mocno po kieszeni i psychice. Jak było, chyba wszyscy pamiętamy, choć w zdecydowanej większości chcielibyśmy o tym jak najszybciej zapomnieć. 2020 rok w przemyśle muzycznym doskonale podsumowali szczecińscy Tragarze.



Pomimo tylu niedogodności, muzycy i piosenkarze dali z siebie w 2020 naprawdę wiele. Dla mnie muzycznie ten rok stał pod znakiem debiutantek i powrotów lubianych przeze mnie artystek. To właśnie kobiety zdominowały moje The Best of 2020.


POLSKA

Kiedy 3 stycznia na YouTube pojawił się teledysk do piosenki "Szampan", chyba nikt nie przewidywał, że będzie to milowy krok dla największego polskiego debiutu roku. Sanah (5 piosenek w zestawieniu TOP 100) zdominowała ostatnie 12 miesięcy nad Wisłą. Jej pierwszy w karierze krążek "Królowa Dram" uzyskał status platynowej płyty i przyniósł nam kilka niezapomnianych hitów. Osobiście uznaję ten krążek za polski album roku



Sanah z kompozycją "No Sory" jest również najwyżej notowanym polskim artystą w moim TOP 100 (miejsce 6.).

Duże poruszenie na rodzimym rynku wywołał także debiutancki album Viki Gabor. Trzynastolatka zawstydziła swoich kolegów i koleżanki z branży wydając bardzo dojrzały i profesjonalny, jak na jej wiek (i nie tylko) krążek. Kilka przebojowych singli oraz utwór "Ramię w ramię", w którym pojawia się Kayah sprawiły, że Gabor stało się jednym z gorętszych nazwisk w Polsce. 



2020 to również powrót Artura Rojka. I tutaj małe rozczarowanie. Wydawnictwo "Kundel" poza kilkoma wyjątkami nie chwyciło mnie za serce. Oliwy do ognia dodała jeszcze zaskakująca współpraca z Taco Hemingwayem. No cóż, na szczęście nie jestem jedynym odbiorcą Pana Artura, dla którego i tak mam dozgonny szacunek za całokształt pracy artystycznej. Najlepszym utworem na "Kundlu" jest według mnie singiel "Bez Końca" - osłoda nieco gorzkiego comebacku. 



ŚWIAT

Kończący się rok był także rokiem tanecznego powrotu do lat 80-tych. Największą cegiełkę do odbudowy dźwięków z tamtych czasów dołożyła Dua Lipa. "Future Nostalgia" mimo, że dla mnie jest nieco słabszym krążkiem od debiutu Brytyjki, ustawiła poprzeczkę na tyle wysoko, że nikt nie zdołał jej przeskoczyć. 



Kilka niezapomnianych przebojów z wydawnictwa ( na czele z "Physical", "Don't Start Now" i "Levitating") na zawsze utrwali się w masowej świadomości. Dua zdołała wprowadzić aż 3 piosenki do mojego TOP 100. 

W rytmach z lat 80-tych rozgościła się również Jessie Ware. Jej album odbił się mniejszym echem, choć jego taneczność i klasa również nie ulegają wątpliwości. Warto posłuchać chociażby utworu "Soul Control", aby przekonać się z jakim muzycznym kunsztem mamy do czynienia.



Podsumowując 2020 rok nie sposób nie wspomnieć również o Avie Max. Listy przebojów z otwartymi ramionami przyjęły jej piosenki. Choć może nie jestem jej największym fanem, szanuję czysto popową formę jej twórczości i siłę tkwiącą w jej wokalu. W moim Top 100 swoje miejsce znalazła chyba najbardziej kontrowersyjna melodycznie piosenka wokalistki (bo przecież gdzieś to już słyszeliśmy) - "Kings & Queens".



W temacie kobiecego śpiewania muszę jeszcze wspomnieć o pięciu wokalistkach aktywnych w minionych 12 miesiącach, z którymi warto być za pan brat. 

1. Hayley Williams 

Liderka Paramore wydała mocno artystyczną płytę. Jej różnorodność, zarówno emocjonalna, jak i stylistyczna sprawiła, że trochę jak w bombonierce, na "Petals For Armor" możemy trafić na bardzo różne smaki. 



2. Holly Humberstone

Niekwestionowany zagraniczny debiut roku. Młodziutka Brytyjka już teraz jest na fenomenalnym poziomie muzyczno-twórczym, a idę o zakład, że w pełni rozwinie skrzydła w 2021 roku. Mam silne przeczucie co do niej i radzę Wam już teraz zwrócić uwagę na tę wykonawczynię. 



3. Maty Noyes

Kto śledzi Galaktykę, ten wie, że mam wielką słabość do tej piosenkarki. Taka barwa głosu w przemyśle pop zdarza się raz na milion. 2020 był dla Maty dość kreatywny - co jakiś czas pojawiał się jej kolejny singiel. Trzy z nich weszły do mojej setki, co jest bardzo dobrym wynikiem.



4. Foxes

Dla tych, którzy zapomnieli o Foxes, przypominam, że Brytyjka ma na swoim koncie dwie płyty i nagrodę Grammy za stworzone z Zeddem "Clarity". W 2020 piosenkarka w końcu wróciła do żywych. Wydaje się, że w przyszłym roku doczekamy się trzeciego albumu Foxes. Na razie pozostaje nam jedynie kilka nowych singli, w tym wyśmienite "Friend In The Corner".



5. Sasha Sloan

Jej duet z Kygo stał się moją piosenką roku. Trochę mi przykro, że debiutanckie wydawnictwo Amerykanki pt. "Only Child" nie było aż tak przebojowe. Wracając jednak do współpracy z Kygo, utwór "I"ll Wait" to fenomenalne połączenie nieco nostalgicznego wokalu Sashy z mistrzowskim muzycznym tłem stworzonym przez Norwega. Dziwi mnie, że tego utworu nie podchwyciły rozgłośnie radiowe. Dla mnie wielki przebój 2020 roku!



Można by było jeszcze bardzo długo pisać o poszczególnych artystach, ale tak naprawdę słowa nigdy nie oddadzą tego czym jest muzyka. 2020 był dla mnie raczej rokiem poszczególnych piosenek niż całych albumów. Zatem moja SETKA ROKU jest najwierniejszym podsumowaniem tego, co grało w duszy Galaktyki przez ostatnie 12 miesięcy.  Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zaproszenie Was do odsłuchania skrupulatnie przygotowywanego notowania Top 100 of 2020. (playlista ułożona jest od 100 miejsca, na którym znalazł się Perfect do najlepszego utworu)




Jeśli przespaliście muzycznie cały 2020 rok mam dla Was jeszcze dwie specjalne playlisty, które pozwolą nadrobić popularne oraz warte uwagi utwory, które miały swoją premierę w kończącym się roku.



Na koniec chciałbym zaprosić Was do śledzenia Galaktyki Muzyki na Facebooku, choćby dlatego, że już we wtorek pojawi się tam specjalna SYLWESTROWA PLAYLISTA, które może umilić WAM nadchodzące, wyjątkowe zakończenie 2020 roku! 

Muzycznie ten rok był naprawdę dobry. Wierzę jednak, że 2021 będzie jeszcze lepszy nie tylko pod względem dźwięków, piosenek i albumów, ale również ogólnej sytuacji w Polsce i na świecie. Musimy mieć nadzieję!

Trzymajcie się ciepło. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i wsparcie!


niedziela, 20 grudnia 2020

10 najlepszych piosenek drugiej połowy 2020 roku

grudnia 20, 2020 0

Dla wielu ten rok powinien po prostu zostać anulowany. Można sobie żartować, ale na pewno każdy z nas odczuł "wyjątkowość" kryjącą się pod hasłem 2020. Osobiście, pomimo całej epidemii, zapamiętam kończący się rok z kilkunastu pozytywnych momentów, także tych muzycznych. Choć zabrano nam koncerty, w ciągu minionych dwunastu miesięcy artyści nie próżnowali, tworząc wiele fantastycznych utworów, a także albumów.

Grudzień to po pierwsze świąteczny czas (nadal zapraszam Was do umilenia sobie tego okresu moją świąteczną playlistą - KLIKNIJ TUTAJ), po drugie jednak to także etap podsumowań. I na właśnie jedno z nich przyszedł dziś czas. 

Przedstawiam Wam 10 najlepszych utworów, które przyniosła nam druga połowa 2020 roku. Wybór w 100 % własny, oparty na osobistych preferencjach. Kilka piosenek możecie znać z rozgłośni radiowych, ale zapewniam, że warto poznać również resztę.


10. Alex Alexander - Found Our Love

Nie pierwszy raz Alex Alexander pokazał, że jest artystą którego piosenki warto mieć w zanadrzu. Found Our Love to z pozoru prosta popowa propozycja, która jednak dzięki melodii, dźwiękowemu kolorytowi i przede wszystkim barwnemu riffowi gitary na długo zapada w pamięć, przywodząc na myśl letnie wakacyjne wieczory. 



9. San Cisco - Alone

Miejsce dziewiąte to nieco melancholijna kompozycja od indie popowej grupy San Cisco. Gwarantuję, że refren tego utworu nie wyleci szybko z Waszych głów. Wysmakowane połączenie gitary, perkusji i klawiszy nie po raz pierwszy w historii przynosi piękny efekt audio. 



8. Sam Smith - Kids Again

Kiedy świat zachwycił się w 2020 roku inną piosenką Sama Smitha ("Diamonds"), mi do gustu bardziej przypadła kompozycja o nazwie Kids Again. Brytyjski piosenkarz ukazuje w niej swoją najlepszą liryczną odsłonę, dzięki czemu w końcu możemy w pełni docenić barwę i emocjonalność jego głosu. 



7. Foxes - Friends In The Corner 

Foxes propozycją Friends In The Corner zbliżyła się do jakości najbardziej trafnych kawałków z całej swojej (na razie dwupłytowej) dyskografii. Takiego popu od tej Pani potrzebują wszyscy jej fani, w tym ja. Miejmy nadzieję, że w 2021 w końcu doczekamy się następcy albumu "All I Need".



6. Maty Noyes - Wrong

Gdybyśmy przyznawali nagrodę za najbardziej niedocenioną popową wokalistkę naszych czasów, Maty Noyes śmiało mogłaby być faworytką bukmacherów. Co począć, gdy w dzisiejszych czasach nawet własny styl, unikatowa barwa głosu i chwytliwe utwory nie gwarantują sukcesu. Na pocieszenie pozostaje docenienie w niszowym blogu muzycznym w Polsce.  



5. Tragarze - Głośniki

To na pewno po części miał być ich rok. Tragarze byli gotowi drugą płytą pokazać polskiej scenie, gdzie raki zimują, ale niestety z powodu wirusa prawie cały rok sami musieli "zimować". Nie zmienia to jednak faktu, że szczecińska grupa zdołała w 2020 wypuścić dwa niezwykle jakościowe single. A ich Głośniki pozwoliły odzyskać wiarę w zabawę muzyczną formą na rodzimym gruncie.



4. Holly Humberstone - Overkill

Bez dwóch zdań to jeden z debiutów roku. Za granicą już bardzo doceniana, w Polsce nadal nieznana. Holly Humberstone to świeży promyk w coraz bardziej pochmurnym przemyśle muzycznym. Jej wokal, wyczucie i artystyczna wyobraźnia już teraz (jedynie po wydaniu EP-ki - PRZECZYTAJ RECENZJĘ) wróżą przepiękną karierę.



3. Bastille - Survivin'

Nie jestem wielkim fanem grupy Bastille. Tym bardziej zaskoczyło mnie, jak dobrą propozycję otrzymaliśmy od Brytyjczyków. Rytm, melodia i te minimalne saksofonowe smaczki. Do tego bardzo chwytliwy refren. Tak, Survivin' to przebój pełną gębą. Gratuluję!



2. Circa Waves, Alfie Templeman - Lemonade

Piękny kontrast uzyskany w piosence Lemonade zaprowadził Circa Waves i Alfiego Templemana niemal na szczyt mojego zestawienia. Pogodne brzmienie utworu przywodzącego na myśl styl kolektywu Empire Of The Sun połączone z ponurym tonem wokali i dosadną goryczką tekstu wykreowało wspaniałą kompozycję. Osobom zwracającym dużą uwagę na estetykę i kolorystykę, szczególnie polecam teledysk. 



1. sanah - No Sory

Na szczycie mojej dziesiątki nie mogło zabraknąć miejsca dla "Królowej Dram". Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że dla Królowej 2020 roku w Polsce. Sanah w ciągu minionych 12 miesięcy udowodniła, że nad Wisłą znajdzie się jeszcze miejsce dla talentu, wrażliwości i prawdy. Jej sposób śpiewania czerpiący z klasyki rodzimej muzyki zachwycił moich rodaków, dzięki czemu taka piosenka jak No Sory otrzymała rację bytu na salonach. 



Dziękuję za poświęcenie chwili na zapoznanie się z moimi muzycznymi typami odnośnie drugiej połowy 2020 roku. Ten wpis jest początkiem podsumowań, które pojawią się w Galaktyce tuż po świętach.

Tradycyjnie w tym roku możecie liczyć na moje zestawienie TOP 100 oraz na playlistę sylwestrową, która po ogłoszeniu 31-grudniowych restrykcji tym razem może przydać się jeszcze bardziej. 

Dlatego serdecznie zachęcam Was do przekierowania uwagi na mojego Facebooka - szczerze mówiąc to właśnie tam w 2020 biło serce Galaktyki. Zapraszam do obserwacji i wspólnej muzycznej podróży!


czwartek, 27 grudnia 2018

Podsumowanie 2018 roku cz. I - Złote Dźwięki

grudnia 27, 2018 0

2018 rok dobiega końca. 12 ostatnich miesięcy przyniosło nam potężną dawkę różnorodnej, wspaniałej muzyki. Poznaliśmy kilku niesamowitych debiutantów, doczekaliśmy się paru spektakularnych powrotów, ale także pożegnaliśmy się z częścią zasłużonych artystów. 

Doceniając pracę wokalistek, wokalistów i muzyków już po raz drugi z rzędu postanowiłem przyznać swoje wyróżnienia tym, którzy zachwycili mnie swoim podejściem do przekazywania emocji za pośrednictwem muzyki. Podobnie jak w zeszłym roku przygotowałem dla Was zestawienie artystów i piosenek, będących dla mnie nieodłączną częścią okresu sygnowanego datą 2018.

Czas zatem wirtualnie wręczyć fikcyjne nagrody muzyczne - Złote Dźwięki. Poznajcie ich laureatów! :)

Najlepsza płyta - Polska: Dawid Podsiadło - Małomiasteczkowy



Powrót Dawida Podsiadło okazał się powiewem świeżego powietrza dla rodzimego popu. Nowy materiał urodzonego w Dąbrowie Górniczej piosenkarza połączył dwa światy: komercyjnych mediów i bądź co bądź alternatywnych twórców. Przeboje Małomiasteczkowy i Nie Ma Fal zostaną zapamiętane przez słuchaczy na długie lata. Na tym jednak lista udanych piosenek z ostatniego wydawnictwa artysty się nie kończy. Osobiście najbardziej polecam kompozycje Trofea.

Oprócz Dawida na słowa uznania w tym roku zasłużyły również panie. Marcelina i Bovska pokazały, że kobieca twórczość wysokich lotów jeszcze nie umarła w naszym kraju.

Najlepsza płyta - świat: George Ezra - Staying at Tamara's



Głos i postawa sceniczna tego dżentelmena sprawia, ze na jego koncertach nietrudno dostrzec dziesiątki damskich, maślanych oczu. Na szczęście dla melomanów muzyka tworzona przez Anglika stoi w parze z jego scenicznym emploi. Staying At Tamara's to album, którym Ezra zdaje się zaprzeczać tezie o istnieniu tzw. kryzysu drugiej płyty. Brytyjczyk wspomnianym wydawnictwem nie tylko ugruntował swoją pozycję na polu światowej muzyki rozrywkowej, ale wręcz powiesił sobie poprzeczkę niebotycznie wysoko.

Staying At Tamara's to płyta niewyobrażalnie równa. Pełna pozytywnej energii, chwytliwych melodii i niepowtarzalnego głosu George'a. W Polsce najpopularniejszym singlem z krążka stał się utwór Shotgun. Jest to jednak tylko mała część olbrzymiej przyjemności, jaką Ezra zafundował w tym roku wszystkim melomanom.

Najlepszy debiut: Kwiat Jabłoni




Debiutancki strzał z ponad 4 milionami wyświetleń na YouTube - tego może sobie życzyć chyba każdy zaczynający zespół. Mam wrażenie, że Kwiat Jabłoni rozkwitnie na dobre w 2019 roku. Wiemy bowiem, że właśnie wtedy swoją premierę będzie miała debiutancka płyta niesamowitego duetu. Trzymam kciuki!

Najlepszy utwór - świat, Najlepszy utwór alternatywnyMØ - Nostalgia




W tej kompozycji nadal intryguje mnie po prostu wszystko. Zaskakująca forma zwrotek (melorecytacja), przebojowy refren oraz drobne, ale dodające smaczków wokalne wstawki. MØ nie pierwszy raz pokazała swą twórczością klasę światową. Nostalgia zmiażdżyła konkurencję i zdobyła Złote Dźwięki w kategorii najlepszy utwór roku.

Najlepszy utwór - Polska: L.U.C. feat. Sarsa, Gutek, Dj Feel-X, Robert Suchy - Najlepsze Przede Mną




Wrocławski magik składania rymów - L.U.C. ma za sobą niewiarygodnie pracowity rok. Jednym z jego efektów jest powyższy kawałek. Najlepsze przede mną to bezbłędny mariaż akustycznych akcentów,  DJ-skich scratchy, rapu i wokalnej improwizacji zahaczającej o jazz. Szalone pomysły niekiedy przynoszą unikatowe rezultaty. Tak było w tym wypadku.

Najlepszy utwór pop: Maty Noyes - Spiraling Down



Element rapu pojawia się także w najbardziej interesującej popowej piosence z datą 2018 w opisie. Maty Noyes zaliczyła jesienią wspólną trasę z Noah Cyrus, jednak nie to jest jej największych osiągnięciem w przeciągu 12 miesięcy. Młodziutka wokalistka wraz z Ep-ką Love Songs From A Lolita, a przede wszystkim kawałkiem Spiraling Down zgłosiła akces do przyszłej walki o miano światowej gwiazdy pop. Jeśli nie kojarzycie tej piosenkarki, koniecznie nadróbcie zaległości.

Najlepszy utwór taneczny: Example feat Hayla - Show Me How To Love




Example w końcu przypomniał o sobie polskiej publiczności. Nagrane z Haylą Show Me How To Love podbiło serca słuchaczy i listy przebojów, zmuszając do tańca nawet osoby zwykle omijające. Wielu nazwałoby to powrotem w wielkim stylu, szkopuł tkwi jednak w tym, że od czasu popularności poprzedniego wielkiego przeboju Example'a piosenkarz zdążył wydać 3 albumy praktycznie niedostrzeżone nad Wisłą. 

Najlepszy utwór rockowy: DREAMERS - SCREWS

Być może nie jest to klasyczne rockowe granie, lecz na pewno można zaliczyć je do kategorii alternatywny rock. DREAMERS i ich SCREWS zachwyciło mnie swoją melodią oraz pozorną delikatnością, przyprawioną jednak nutą ostrości. Przestrzenne brzmienie grupy kojarzy mi się z kosmosem. Nic więc dziwnego, że panowie musieli namieszać w Galaktyce Muzyki.  Biorąc pod uwagę fakt, że DREAMERS istnieją zaledwie 4 lata, a już radzą sobie tak dobrze, wydaje się, że wspomniany zespół może stać się niedługo prawdziwą gwiazdą światowego formatu.




Teledysk roku: Dawid Podsiadło - Małomiasteczkowy

 Dawid Podsiadło chyba uwielbia robić wszystko na przekór. Jedna z rzeczy, którą na pewno uczynił wbrew popularnym rozrywkowym zagrywkom jest stworzenie teledysku o przesadzaniu drzewa. Oczywiście jest to spore uproszczenie pewnej metafory, niemniej jednak właśnie ta odmienność warta jest uhonorowania.





Osoba roku: Sigrid

W czasach silikonowych gwiazd z kilogramami kosmetyków na twarzy, ukazanie swojej naturalności, ba, nawet epatowaniem nią jest nie lada odwagą. Sigrid również przez swój sceniczny strój pokazuje show biznesowi, że można po prostu, albo aż być sobą. Klasyczny biały T-shirt i proste niebieskie dżinsy stały się już prawdziwym znakiem rozpoznawczym piekielnie zdolnej Norweżki. Szkoda, że w Polsce poza singlem Strangers, który pojawiał się sporadycznie w rozgłośniach radiowych, nikt nie ma odwagi grać popu na poziomie o wiele wyższym niż ten serwowany nam co dzień przez 3/4 stacji radiowych.

Za wyborem Sigrid przemawiają także nagrody, które 22-latka zebrała jeszcze przed ukazaniem się  jej debiutu (rok 2019).  Mowa m. in. o BBC Sound of 2018 czy European Border Breakers Award. Na koniec nadmienię, że wokalistce ze skandynawskiego kraju udało się stworzyć aż 4 piosenki, które znalazły się na podsumowującej rok playliście Galaktyka Muzyki - The Best of 2018 (100 utworów). Playlistę opublikuję już jutro - także bądźcie czujni! :)
 


Nagroda specjalna: Kora

Opuszczenie ziemskiego padołu przez Korę to smutna wiadomość dla wszystkich miłośników muzyki w Polsce. Artystka przez wielkie A odeszła od nas 28 lipca. Przez lata Kora wnosiła w rodzimą szarą rzeczywistość wiele kolorowych odcieni. Czasami myślała inaczej niż ogół, ale zawsze starała się być wierna swoim zasadom.

Chyba każdy z nas zna choć jedną piosenkę grupy Maanam, bo dyskografia tego zespołu obfituje w klasyki polskiej muzyki rockowej.






W tym miejscu wpisu chciałbym podziękować wszystkim osobom, które sprawiły, że w kończącym się roku na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Mam na myśli ludzi mnie wspierających, czasem dobrym słowem, innym razem konstruktywną krytyką, niekiedy zaś polubieniem posta. Szczególne ukłony przesyłam Patrykowi Tarachoniowi, bez pomocy którego nie byłoby Galaktyki Muzyki w obecnym kształcie. Dziękuję!

Już jutro na moim blogu pojawi się druga część podsumowania roku - playlista z setką najlepszych piosenek 2018 roku. Zapraszam zatem do ponownych odwiedzin! :)

Wszystkich, którzy nie polubili jeszcze Galaktyki Muzyki na Facebooku, bardzo do tego zachęcam. Na moim profilu na wspomnianym portalu czeka na Was bowiem jeszcze więcej muzycznych inspiracji, informacji i ciekawostek.




wtorek, 14 sierpnia 2018

Recenzja: Maty Noyes "Love Songs From A Lolita" (EP)

sierpnia 14, 2018 0

Dwa lata po wydaniu debiutanckiej Ep-ki Noyes Complaint, arcyzdolna Maty Noyes powraca z kolejnym krótkim wydawnictwem. Love Songs From A Lolita to sześć utworów utrzymanych w okołopopowych klimatach, które stały się już znakiem rozpoznawalnych młodej wokalistki.

Jeśli dokładnie śledzicie mojego bloga, mogliście zapoznać się już wcześniej z dwiema kompozycjami, które są częścią premierowego wydawnictwa Amerykanki. Mowa o piosenkach Spiraling Down i Porn Star. Ba, pierwszą ze wspomnianych propozycji uznałem nawet najlepszą piosenką czerwca. (zobacz: Złota Siódemka Czerwca).

Spiraling Down 5/5
I to właśnie wspomniany wyżej kawałek jest pierwszy w kolejności na Love Songs From A Lolita. Po dwóch miesiącach od jego premiery nadal uważam go za niezwykle ciekawe zagranie ze strony panny Noyes. Tekst krytykujący wszechobecną komercyjność życia prywatnego w połączeniu z niejednostajnym sposobem śpiewania i przyjemnym podkładem powodują, że Spiraling Down ma szansę znaleźć się wysoko w moim zestawieniu 100 najlepszych piosenek roku.




Porn Star 4,5/5
Widać, że pewna popularność, którą cieszy się już Maty Noyes dała się jej nieco we znaki. O tym właśnie traktuje druga kompozycja z nowej Ep-ki. Nieco surowa, oparta w zasadzie na gitarze, bassie i oczywiście czarującym głosie blondwłosej wokalistki. Mimo pozornie skromnych środków wyrazu, piosenka trzyma wartościowy poziom.




Lava Lamps (feat. Beekwilder) 2/5
Po dwóch celnych strzałach niestety przyszedł czas na pudło. Lava Lamps to utwór utrzymany w hip-hopowym klimacie. Takie podejście do tematu kojarzy mi się z wokalistką o pseudonimie DEV, swego czasu popularnej m. in. dzięki piosence Like a G6. Być może nieco rapowany charakter utworu to pewnego rodzaju eksperyment niestety na miarę filmowych złotych malin.




New Friends 3/5
New Friends od miana przeciętnej piosenki ratuje jedynie refren, który po pierwszym usłyszeniu z chęcią powtórzycie. Propozycja o potrzebie stworzenia nowej relacji, jeśli chodzi o muzykę ponownie wraca na tory nieinwazyjnego popu. Nie mamy zatem do czynienia z plastikową sieczką, jednak całokształt utworu pozostawia nieco do życzenia.




Boys Like You 3,5/5
W Boys Like You Maty śpiewa o tym, o czym w zasadzie powinna śpiewać 20-letnia młoda kobieta - o relacjach damsko-męskich. Rozczarowanie widoczne w tekście dobrze współgra z nieco wycofaną, delikatną muzyką. Wciąż jednak mam wrażenie, że nie słyszymy całego potencjału amerykańskiej piosenkarki. Może warto było w pewien sposób urozmaicić sposób śpiewania, co dzieje się w Boys Like You dopiero tuż przed samym końcem kompozycji.




Perspective (feat. Hazers) 4,5/5
Był mocny początek Ep-ki, jest równie mocny koniec. Perspective (jak dla mnie) to potencjalny singiel. Zapamiętywalna melodia i refren mogłyby wywindować ostatnią propozycję z Love Songs From A Lolita na wysokie miejsca list przebojów. Dobry popowy epilog, który pokazuje cały potencjał Amerykanki.



Podsumowanie: Po raz kolejny Maty Noyes oddała w nasze ręce Ep-kę, której poziom waha się od wyżyn aż po niziny dźwiękowych otchłani. Jeśli nie macie wiele czasu, polecam pominąć środek wydawnictwa, skupiając się w zasadzie na trzech, najwyżej ocenionych przeze mnie utworach. Ich brzmienie pozwala mi nadal wierzyć, że za kilka lat urodzona w mieście Corinth wokalistka stanie się jedną z ikon współczesnego popu. Głos jest, pomysły są, potrzeba jeszcze życzliwych, pomocnych i równie zdolnych ludzi, którzy zajmą się produkcją podkładów, a kiedy i oni się znajdą, Maty będzie błyszczeć pełnią blasku.

Ocena końcowa: 3,75/5


Poprzedni wpis na blogu: Muzyczny alfabet: literka "J"


Na koniec dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie powyższego wpisu. Jednocześnie gorąco zachęcam Was do przeklikania w profil Galaktyki Muzyki na Facebooku. Znajdziecie tam jeszcze więcej okołomuzycznych inspiracji.










środa, 25 lipca 2018

Złota siódemka - lipiec 2018

lipca 25, 2018 0
Cześć wszystkim,
w poniższym wpisie będę miał zaszczyt przedstawić swoją pierwszą Złotą siódemkę napisaną na stronie Galaktyka muzyki. Wcześniejsze posty z tego cyklu pojawiały się jeszcze przed moją transformacją. Niech zatem nie przestraszy Was pojawiająca się gdzieniegdzie stara nazwa Dźwięki Wnęki.

Złote siódemki z pierwszej połowy 2018 roku znajdziecie tutaj.

Tym razem z konieczności przedstawiam swoje zestawienie nieco szybciej niż zwykle (urlop już prawie wita mnie swoimi otwartymi ramionami ;p). Wierzę jednak, że poniższa lista spełni Wasze oczekiwania. A jeśli ich nie macie, przynajmniej zapewni Wam kilka minut bardzo dobrej muzyki.

Startujemy!

7. Jez Dior - Cocaine
Nie przepadam za kawałkami z pogranicza soulu i R'n'B. Tym razem jednak Jez Dior i jego chórki sprawiły mi miłą niespodziankę. Być może uznacie Cocaine za próbę zbyt klasycznego podejścia do kompozycyjnego rzemiosła. Nie możecie jednak zaprzeczyć nośności refrenu, który jest jasnym punktem tej propozycji. Przypomina mi to trochę kawałek Stay With Me, który wykonuje Sam Smith.




6. Prophets of Rage - Heart Afire
Kilka legend w jednym projekcie zawsze robi wrażenie. Prophets of Rage (dla niewtajemniczonych) to supergrupa powstała z połączenia sił członków Rage Against The Machine, Public Enemy i Cypress Hill. Rockowo-rapowa fuzja w tym miesiącu pozwoliła panom na osiągnięcie 6 miejsca w Złotej siódemce. Łatwo wyczuć w tej propozycji prawdziwy dźwiękowy ogień.




5. Maty Noyes - Porn Star
Na moim blogu padło już wiele słów wychwalających Maty Noyes. Tym razem ograniczę się do stwierdzenia, że nowa piosenka Amerykanki to kolejna udana odsłona jej talentu. Lekko wycofana melodia oparta na gitarze jest świetnym dopełnieniem niezawodnej barwy głosu 20-latki. Myślę, że będzie razem ze mną kibicować Maty w dalszej karierze.



4. MØ - Sun In Our Eyes
Praca nad Sun In Our Eyes to już któryś raz, gdy MØ połączyła siły z producentem o pseudonimie Diplo. Jak widać, wspomniana dwójka dogaduje się świetnie. Efektem ich kolaboracji jest kolejny trafiony w dziesiątkę singiel. Nadal zadziwia mnie luz w poruszaniu się między dźwiękami, który za każdym razem przedstawia nam Dunka. Brawo!



3. A R I Z O N A - Freaking Out
Niepozornie zaczynająca się piosenka Freaking Out z biegiem jej trwania zamienia się w prawdziwą muzyczną petardę, która eksploduje barwnymi nutami w refrenie. Działający zaledwie od 3 lat zespół A R I Z O N A kombinuje bardzo dobrze. Mam nadzieję, że ich kolejne utwory będą stały na równie wysokim poziomie, co Freaking Out.



2. Sigrid - Schedules
Ten rok należy do niej. Młoda Norweżka po otrzymaniu nagrody BBC Sound of 2018 ewidentnie dostała dodatkowy wiatr w żagle. Każdy jej premierowy singiel staje się muzycznym wydarzeniem. Nie inaczej jest z kompozycją Schedules.



1. Dreamers - Screws
Na szczycie Złotej siódemki w tym miesiącu zameldowali się Amerykanie z formacji Dreamers. Ich space rockowy hit Screws jest iście uzależniający. Świetna energia, mądry aranż, hipnotyzujący głos wokalisty - potrzeba nam więcej takiej muzyki.

Jeśli macie podobne odczucia w stosunku do utworu Screws, zachęcam was do przeczytania mojej recenzji ostatniej Ep-ki grupy Dreamers.



I to by było na tyle, jeśli chodzi o najciekawsze piosenki lipca. Mam nadzieję, że choć część utworów z mojej siódemki trafiła również w Wasze gusta. Do usłyszenia po urlopie. Planuję porządnie wypocząć i wrócić do Was z nową energią.

Jeśli chcecie obdarzyć mnie swoim zaufaniem i sprawić mi radość, zawitajcie na Facebooka Galaktyki Muzyki i zostawcie tam swoją łapkę w górze. :)




Poprzedni wpis na blogu: Polecajki #14: Relaksująca, wakacyjna playlista 2018


Pozdrawiam i życzę sporo słońca, zarówno na niebie, jak i w sercu!
Trzymajcie się ciepło! :)


sobota, 30 czerwca 2018

Złota siódemka czerwca - najciekawsze piosenki ostatniego miesiąca

czerwca 30, 2018 8
Czerwiec minął mi niemal z prędkością światła. 30 dni słoneczno-deszczowego miesiąca przyniosło nam sporo nowej muzyki. Specjalnie dla Was po raz kolejny przygotowałem zestawienie, w którym zamieściłem 7 najciekawszych utworów szóstego miesiąca 2018 roku.

7. Dawid Podsiadło - Małomiasteczkowy
Solowy powrót Dawida Podsiadło potwierdził słowa artysty, że jego kolejna płyta będzie nieco bardziej taneczna. W Małomiasteczkowym podoba mi się przede wszystkim tekst. Sam wychowałem się w małej wsi, więc według stereotypowego myślenia, nie powinienem się tym chwalić. Sokolec mimo swojej "małowiejskości" jest jednak dla mnie wyjątkowym i pięknym miejscem.


 
6. Paul McCartney - Come On To Me 
Stary wyjadacz, 76-letni ex-Beatless - Paul McCartney - zawstydził w tym miesiącu młodzieniaszków doskonałym rockowym utworem. Come On To Me pokazuje, że dysponujący tytułem sira legendarny muzyk nie zatracił zmysłu do tworzenia niesłychanie dobrych, gitarowych melodii.



5. Mike Shinoda - Ghosts
Znany z Linkin Park Mike Shinoda w czerwcu wydał swoją pierwszą solową płytę, pt. Post Traumatic. Piosenka Ghosts to dla mnie jedna z jej najjaśniejszych stron. Dzięki wpadającemu w ucho rytmowi łatwo stać się fanem tej kompozycji. Miejsce w najlepszej piątce czerwca, w pełni zasłużone.



Przeczytaj: Recenzja: Mike Shinoda "Post Traumatic"

4. Sheppard - Call Me Up
Sheppard wypracowali sobie bardzo unikatowe brzmienie, które uwielbiam. Chwytliwość ich piosenek przypomina mi nieco fenomen Michaela Jacksona. Oczywiście muzyka obu muzycznych podmiotów znacząco różni się od siebie, jednak w obu przypadkach jest ona wyjątkowa i łatwa do rozpoznania.



Przeczytaj: Recenzja: Sheppard "Watching The Sky" 


3. Lady Pank, Maciej Maleńczuk - Tańcz głupia tańcz 
Podium czerwca otwiera piosenka, która jest starsza ode mnie. Zapytacie, jak to możliwe? Otóż, Lady Pank po 35 latach od premiery swojej pierwszej płyty postanowiło nagrać ją na nowo. Dostaliśmy zatem szansę usłyszenia wielkich przebojów zespołu obróconych o przynajmniej 90 stopni. Stało się tak, bowiem na krążku LP1 pojawia się cała plejada polskich artystów. Według mnie najciekawiej swoje zadanie wykonał Maciej Maleńczuk, którego wersja hitu Tańcz głupia tańcz jest fenomenalnym zagraniem.



2. Kasia Kowalska - Przebaczenia Akt
Złota siódemka zakończonego wczoraj miesiąca jest rekordowa pod względem obecności polskich muzyków, wokalistek i wokalistów. Najwyżej z wspomnianego grona uplasowała się Kasia Kowalska. Powracająca z premierowym materiałem piosenkarka jest kolejną muzyczną gwiazdą, która sięgnęła do źródła o nazwie muzyka folkowa/muzyka country. Niedawno z tego samego dobrodziejstwa skorzystali Justin Timberlake czy Kylie Minogue. Przebaczenia Akt to kompozycja, której nie powstydziłyby się wielkie nazwiska spoza naszego rodzimego podwórka.

 
1. Maty Noyes - Spiraling Down
Na szczycie Złotej siódemki czerwca znalazło się miejsce dla jednej z najbardziej niedocenionych popowych wokalistek naszych czasów. Maty Noyes jest jeszcze młodziutka, więc być może wszystko przed nią. Nie mogę jednak pojąć tego, że w radiu i internecie promowane są bardzo kiepskie kawałki, a tak interesujące propozycje przepadają bez zwrócenia na nie uwagi. Szkoda. Mam jednak wrażenie, że w końcu Maty pojawi się na samej górze w bardziej prestiżowych notowaniach niż moja skromna Złota siódemka.







 

niedziela, 3 czerwca 2018

Muzyczny Alfabet: Literka "I" - moje muzyczne propozycje

czerwca 03, 2018 6
Witajcie,
pierwszy poniedziałek czerwca przed nami. Wiem, że Wam również ciężko jest wrócić do swoich obowiązków po weekendzie. Dawka dobrej muzyki może jednak ułatwić zmierzenie się z rozmaitymi wyzwaniami.

Dziś już po raz dziewiąty zaprezentuję Wam wpis z cyklu Muzyczny Alfabet, który tworzę na bazie pomysłu zawartego na blogu muzyczna-lista.pl. Tym razem nasze myśli krążyć będą wokół artystów i piosenek na literę "I".

Zapraszam do wysłuchania nowego zestawienia! ;)

Zespół: Itchy
Trójka Niemców, o której kilka razy już wspominałem na swoim blogu. Itchy w zeszłym roku wydali płytę, dzięki której można było poczuć, że dobry rock nie umarł. Na krążku pojawiły się m. in. utwory Fall Apart (wybrany przeze mnie najlepszą piosenką roku) oraz The Sea, którego teledysk zwraca dosadnie uwagę na problem zaśmiecenia wód na naszej planecie. Jeśli wcześniej nigdy nie słyszeliście choćby fragmentu twórczości zespołu Itchy, pora zmienić ten stan rzeczy.Warto!

 

O wydanej w 2017 roku płycie Itchy - All We Know możecie poczytać tutaj.

Wokalistka: Imany
Jeśli chodzi o wokalistkę na literę "I", postawiłem na Imany. Francuzka dysponuje osobliwą barwą głosu, pozwalającą jej kreować wyjątkowe kompozycje. Poniżej największy przebój ciemnoskórej wokalistki, który zyskał drugie życie dzięki tanecznej wersji stworzonej przez duet Filatov & Karas.

 

Twórca: Ingrosso
Ciężko było znaleźć mi wokalistę z "I" na początku nazwiska bądź imienia. Dlatego w tej odsłonie Muzycznego Alfabetu postawiłem na twórcę, a konkretniej na DJ-a. Sebastian Ingrosso dobrze znany jest zwłaszcza wielbicielom muzyki tanecznej. Wraz z Axwellem (z którym współpracuje obecnie najczęściej) oraz Stevem Angello tworzył formację Swedish House Mafia, mogącą poszczycić się kilkoma wielkimi hitami. Trójka DJ-ów 5 lat temu pożegnała się z publicznością ogłaszając zakończenie wspomnianego projektu. W marcu tego roku Swedish House Mafia zagrali jednak jeden koncert, a w mediach coraz głośniej mówi się o powrocie tego podmiotu w oryginalnym składzie.

 

Muzyczny klasyk: Stevie Wonder "I Just Call To Say I Love"
Piękna piosenka wykonywana przez przez niewidomego Steviego do dziś inspiruje i zachwyca ludzi na całym świecie. Niedawno w sieci i rozgłośniach radiowych pojawił się remiks przeboju Amerykanina, którego autorem jest Polak o pseudonimem Brave. Jak dla mnie, jest on bezmyślną profanacją ponadczasowego przeboju.



Album: Jess Glynne "I Cry When I Laugh"
Zwyciężczyni ostatniej Złotej siódemki jak na razie ma na swoim koncie wiele kolaboracji i jeden autorski krążek. I Cry When i Laugh to bardzo dobra popowa płyta, potwierdzająca że muzyka popularna wcale nie musi być pozbawiona stylu i klasy. O wokalu Jess napisałem już na Dźwiękach Wnęki wiele dobrego, więc dziś niech przemówi on przez muzykę. Do Muzycznego Alfabetu nominowałem piosenkę Why Me, moim zdaniem kompletnie niedocenioną.



Duet: Iggy Azalea feat. Jeniffer Hudson - Trouble
Może to dziwne, ale lubię brzmienie rapu Iggy. Sama raperka ma na w swoim muzycznym CV lepsze, gorsze i fatalne numery, lecz ostatnim singlem Savior Australijka wydaje się podążać w dobrą stronę. Poniżej przyjemny dla ucha duet Iggy z Jennifer Hudson.

 

Przebój: Linkin Park "In The End"
Reprezentujący mój ulubiony album (Hybrid Theory) In The End, dla mnie zasługuje na miano piosenki ponadczasowej.W swoim życiu słyszałem setki wykonań i remiksów tej kompozycji. Wersja z festiwalu Rock Werchter z 2017 roku zrobiła na mnie spore wrażenie.



Ciekawa piosenka: Maty Noyes "In My Mind"
Nie wiem jakim cudem Maty Noyes nie jest jeszcze wielką gwiazdą. Ma wyjątkowy głos, prezencję oraz niezłych producentów, jednak do popularności czołówki popowej sceny jeszcze sporo jej brakuje. Może to kwestia czasu. Osobiście trzymam kciuki!






DŹWIĘKI WNĘKI - STRONA GŁÓWNA

środa, 17 stycznia 2018

Trzy szybkie #07

stycznia 17, 2018 0
Siódmy epizod cyklu "Trzy szybkie" przed nami. Wspomniana autorska seria ma za zadanie pokazać, jak wspaniała i różnorodna potrafi być muzyka. Dziś po raz kolejny publikuję trzy piosenki artystów wywodzących się z różnych środowisk muzycznych, którzy jednak potrafili stworzyć coś niepowtarzalnego.


1. Myslovitz - Acidland
Stare, dobre Myslovitz. Z perspektywy czasu wybornie widać, jak mocne jakościowo kawałki tworzyła ta śląska grupa. Oczywiście zespół istnieje dalej, ale po odejściu Artura Rojka nie miałem chęci i odwagi sięgnąć po płytę z nowym wokalistą.


2. Streetlight Manifesto - We Will Fall Together
Doskonałe ska z USA. Tak w skrócie można określić tożsamość zespołu Streetlight Manifesto. Twórczość kolektywu oparta jest na imponującej sekcji dętej, która swoją energią mogłaby obdarzyć kilka muzycznych podmiotów. Jeśli dodamy do tego nietuzinkowy wokal Tomasa Kalnoky'ego otrzymamy prawdziwą mieszankę wybuchową.


 3. KYGO ft. Maty Noyes - Stay

O KYGO, jak i o Maty Noyes zdarzyło mi się już pisać na Dźwiękach Wnęki. Jeden z najlepszych twórców delikatnej odmiany muzyki tanecznej oraz dysponująca niepowtarzalnym wokalem piosenkarka połączyli siły przy okazji nagrywania debiutanckiej płyty Norwega (zdecydowanie polecam przesłuchać Cloud Nine). Wynikiem tej współpracy jest piosenka Stay. Poniżej przedstawiam jej wersję koncertową, dodatkowo rozbudowaną o orkiestrę symfoniczną.
 


 Zachęcam do polubienia Dźwięków Wnęki na Facebooku. Znajdziecie tam jeszcze więcej ciekawej muzyki. :)

Poprzedni wpis na blogu: Premiera: The Chainsmokers - Sick Boy

DŹWIĘKI WNĘKI - STRONA GŁÓWNA


poniedziałek, 23 października 2017

Trzy szybkie # 02

października 23, 2017 0
Drugi epizod z cyklu "Trzy szybkie" przed nami. Jestem niezwykle ciekawy, który utwór tym razem najbardziej przypadnie Wam do gustu.

1. Maty Noyes London

Maty Noyes pojawiła się na debiutanckim albumie Kygo Cloud Nine i swoim wokalem w utworze Stay podbiła moje serce. Urodzona w 1997 wokalistka moim zdaniem ma zadatki na wielką gwiazdę muzyki pop. Przede wszystkim jednak ma wyjątkowy głos, którym potrafi czarować lepiej niż niejeden magik. O Maty wspominałem już przy okazji jej ostatniego singla - Say it To My Face (https://dzwiekiwneki.blogspot.com/2017/09/premiera-maty-noyes-znana-m-in-ze.html).

Jej piosenkę usłyszycie również na liście Dźwięki Wnęki - The Best Female Voices. (https://dzwiekiwneki.blogspot.com/2017/08/polecajki-05-najlepsze-kobiece-gosy.html)



2. Aiden We Sleep Forever

Muzyczny trup jakim jest już niestety Aiden to dźwięki, do których bardzo lubię wracać. Nie bez powodu użyłem określenia trup, amerykańska grupa poruszała się bowiem m. in. w klimatach horror punka. Niestety w zeszłym roku zespół ostatecznie zakończył swoją barwną historię, a jego charyzmatyczny wokalista oddał się w całości pracy nad projektem zwanym William Control.



3. Example Close Enemies
Skoro już jesteśmy w nieco mroczniejszych rejonach, postanowiłem, że propozycją numer 3 będzie najbardziej pasujący do tego klimatu wideoklip od Example'a. Brytyjski muzyk jest jedną z postaci muzycznych, których działalność śledzę z niesamowitą uwagą. Jego domeną jest łączenie rapu, śpiewu i elektroniki. Zapewne kojarzycie piosenkę Change The Way You Kiss Me oraz utwór We'll Be Coming Back nagrany z Calvinem Harissem, jednak zachęcam do zagłębienia się w całą dyskografię Example'a, bo można odnaleźć tam prawdziwe perełki.



Poprzedni wpis z cyklu "Trzy szybkie": http://dzwiekiwneki.blogspot.com/2017/10/nowy-cykl-trzy-szybkie.html

piątek, 8 września 2017

Premiera: Maty Noyes (znana m. in. ze współpracy z Kygo) prezentuje utwór "Say It To My Face"

września 08, 2017 0


Głos Maty Noyes to dla mnie jeden z najciekawszych popowych wokali młodego pokolenia. 20-latka stara się wykorzystać swój moment i trzeba przyznać, że idzie jej to całkiem nieźle.

Ponad 40 mln wyświetleń piosenki Stay (feat. Kygo) z pewnością pozwoliło jej uwierzyć, że śpiewanie to właściwy kierunek w życiu. I bardzo dobrze, bo muzyce potrzeba oryginalnych głosów.

Po stworzeniu piosenki In my mind i genialnego utworu London przyszedł czas na kolejną premierę od młodziutkiej Amerykanki. Klikając w poniższy link możecie posłuchać kompozycji o nazwie Say It To My Face.

https://open.spotify.com/track/1okBYMGQjaJ4Hzz1xZfA3N

czwartek, 24 sierpnia 2017

Polecajki # 05 - najlepsze kobiece głosy

sierpnia 24, 2017 0
Jak śpiewała kiedyś Beyonce, to "dziewczyny rządzą światem". Coś w tym jest, zwłaszcza jeśli mówimy o świecie muzycznym. O ile wśród solistów popisujących się głównie falsetami przypominającymi miauczenie męczonego kota (albo jeszcze gorsze rzeczy) ciężko znaleźć wokalistów, którzy przykuliby moją uwagę, o tyle w moich głośnikach czy słuchawkach często pojawiają się śpiewające kobiety.

Właśnie dlatego postanowiłem dziś przygotować dla Was playlistę, na której znalazły się utwory wyjątkowych żeńskich osobowości muzycznych. Wśród nich m. in. niezastąpiona Foxes, obdarzona charakterystycznym głosem Jess Glynne, świeża Maty Noyes czy patrząca na Was ze zdjęcia po lewej stronie Zara Larsson.

Mam nadzieję, że stworzona przeze mnie lista pełna pięknych, ale i różnorodnych dźwięków przypadnie Wam do gustu.

https://open.spotify.com/user/11121401910/playlist/1lZp0LhAO0NqJZiZeZk1Gh