niedziela, 27 grudnia 2020

The Best of 2020 - podsumowanie roku (TOP 100 piosenek)


2020 rok powoli zaczyna machać do nas chusteczką na pożegnanie. Na pewno wielu pożegna go innym, mniej cenzuralnym gestem, jednak mimo wszystko trzeba docenić to, że udało nam się go przeżyć. Fakt, niekiedy w ciężkich warunkach. Bez spotkań w większym gronie, degustowania się muzyką na świeżym powietrzu.

Fani koncertów tym razem nie mieli zbyt wielu okazji do usłyszenia swoich idoli na żywo. Ba, nierzadko właśnie Ci idole dostali bardzo mocno po kieszeni i psychice. Jak było, chyba wszyscy pamiętamy, choć w zdecydowanej większości chcielibyśmy o tym jak najszybciej zapomnieć. 2020 rok w przemyśle muzycznym doskonale podsumowali szczecińscy Tragarze.



Pomimo tylu niedogodności, muzycy i piosenkarze dali z siebie w 2020 naprawdę wiele. Dla mnie muzycznie ten rok stał pod znakiem debiutantek i powrotów lubianych przeze mnie artystek. To właśnie kobiety zdominowały moje The Best of 2020.


POLSKA

Kiedy 3 stycznia na YouTube pojawił się teledysk do piosenki "Szampan", chyba nikt nie przewidywał, że będzie to milowy krok dla największego polskiego debiutu roku. Sanah (5 piosenek w zestawieniu TOP 100) zdominowała ostatnie 12 miesięcy nad Wisłą. Jej pierwszy w karierze krążek "Królowa Dram" uzyskał status platynowej płyty i przyniósł nam kilka niezapomnianych hitów. Osobiście uznaję ten krążek za polski album roku



Sanah z kompozycją "No Sory" jest również najwyżej notowanym polskim artystą w moim TOP 100 (miejsce 6.).

Duże poruszenie na rodzimym rynku wywołał także debiutancki album Viki Gabor. Trzynastolatka zawstydziła swoich kolegów i koleżanki z branży wydając bardzo dojrzały i profesjonalny, jak na jej wiek (i nie tylko) krążek. Kilka przebojowych singli oraz utwór "Ramię w ramię", w którym pojawia się Kayah sprawiły, że Gabor stało się jednym z gorętszych nazwisk w Polsce. 



2020 to również powrót Artura Rojka. I tutaj małe rozczarowanie. Wydawnictwo "Kundel" poza kilkoma wyjątkami nie chwyciło mnie za serce. Oliwy do ognia dodała jeszcze zaskakująca współpraca z Taco Hemingwayem. No cóż, na szczęście nie jestem jedynym odbiorcą Pana Artura, dla którego i tak mam dozgonny szacunek za całokształt pracy artystycznej. Najlepszym utworem na "Kundlu" jest według mnie singiel "Bez Końca" - osłoda nieco gorzkiego comebacku. 



ŚWIAT

Kończący się rok był także rokiem tanecznego powrotu do lat 80-tych. Największą cegiełkę do odbudowy dźwięków z tamtych czasów dołożyła Dua Lipa. "Future Nostalgia" mimo, że dla mnie jest nieco słabszym krążkiem od debiutu Brytyjki, ustawiła poprzeczkę na tyle wysoko, że nikt nie zdołał jej przeskoczyć. 



Kilka niezapomnianych przebojów z wydawnictwa ( na czele z "Physical", "Don't Start Now" i "Levitating") na zawsze utrwali się w masowej świadomości. Dua zdołała wprowadzić aż 3 piosenki do mojego TOP 100. 

W rytmach z lat 80-tych rozgościła się również Jessie Ware. Jej album odbił się mniejszym echem, choć jego taneczność i klasa również nie ulegają wątpliwości. Warto posłuchać chociażby utworu "Soul Control", aby przekonać się z jakim muzycznym kunsztem mamy do czynienia.



Podsumowując 2020 rok nie sposób nie wspomnieć również o Avie Max. Listy przebojów z otwartymi ramionami przyjęły jej piosenki. Choć może nie jestem jej największym fanem, szanuję czysto popową formę jej twórczości i siłę tkwiącą w jej wokalu. W moim Top 100 swoje miejsce znalazła chyba najbardziej kontrowersyjna melodycznie piosenka wokalistki (bo przecież gdzieś to już słyszeliśmy) - "Kings & Queens".



W temacie kobiecego śpiewania muszę jeszcze wspomnieć o pięciu wokalistkach aktywnych w minionych 12 miesiącach, z którymi warto być za pan brat. 

1. Hayley Williams 

Liderka Paramore wydała mocno artystyczną płytę. Jej różnorodność, zarówno emocjonalna, jak i stylistyczna sprawiła, że trochę jak w bombonierce, na "Petals For Armor" możemy trafić na bardzo różne smaki. 



2. Holly Humberstone

Niekwestionowany zagraniczny debiut roku. Młodziutka Brytyjka już teraz jest na fenomenalnym poziomie muzyczno-twórczym, a idę o zakład, że w pełni rozwinie skrzydła w 2021 roku. Mam silne przeczucie co do niej i radzę Wam już teraz zwrócić uwagę na tę wykonawczynię. 



3. Maty Noyes

Kto śledzi Galaktykę, ten wie, że mam wielką słabość do tej piosenkarki. Taka barwa głosu w przemyśle pop zdarza się raz na milion. 2020 był dla Maty dość kreatywny - co jakiś czas pojawiał się jej kolejny singiel. Trzy z nich weszły do mojej setki, co jest bardzo dobrym wynikiem.



4. Foxes

Dla tych, którzy zapomnieli o Foxes, przypominam, że Brytyjka ma na swoim koncie dwie płyty i nagrodę Grammy za stworzone z Zeddem "Clarity". W 2020 piosenkarka w końcu wróciła do żywych. Wydaje się, że w przyszłym roku doczekamy się trzeciego albumu Foxes. Na razie pozostaje nam jedynie kilka nowych singli, w tym wyśmienite "Friend In The Corner".



5. Sasha Sloan

Jej duet z Kygo stał się moją piosenką roku. Trochę mi przykro, że debiutanckie wydawnictwo Amerykanki pt. "Only Child" nie było aż tak przebojowe. Wracając jednak do współpracy z Kygo, utwór "I"ll Wait" to fenomenalne połączenie nieco nostalgicznego wokalu Sashy z mistrzowskim muzycznym tłem stworzonym przez Norwega. Dziwi mnie, że tego utworu nie podchwyciły rozgłośnie radiowe. Dla mnie wielki przebój 2020 roku!



Można by było jeszcze bardzo długo pisać o poszczególnych artystach, ale tak naprawdę słowa nigdy nie oddadzą tego czym jest muzyka. 2020 był dla mnie raczej rokiem poszczególnych piosenek niż całych albumów. Zatem moja SETKA ROKU jest najwierniejszym podsumowaniem tego, co grało w duszy Galaktyki przez ostatnie 12 miesięcy.  Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zaproszenie Was do odsłuchania skrupulatnie przygotowywanego notowania Top 100 of 2020. (playlista ułożona jest od 100 miejsca, na którym znalazł się Perfect do najlepszego utworu)




Jeśli przespaliście muzycznie cały 2020 rok mam dla Was jeszcze dwie specjalne playlisty, które pozwolą nadrobić popularne oraz warte uwagi utwory, które miały swoją premierę w kończącym się roku.



Na koniec chciałbym zaprosić Was do śledzenia Galaktyki Muzyki na Facebooku, choćby dlatego, że już we wtorek pojawi się tam specjalna SYLWESTROWA PLAYLISTA, które może umilić WAM nadchodzące, wyjątkowe zakończenie 2020 roku! 

Muzycznie ten rok był naprawdę dobry. Wierzę jednak, że 2021 będzie jeszcze lepszy nie tylko pod względem dźwięków, piosenek i albumów, ale również ogólnej sytuacji w Polsce i na świecie. Musimy mieć nadzieję!

Trzymajcie się ciepło. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i wsparcie!


Brak komentarzy: