poniedziałek, 27 grudnia 2021

Podsumowanie 2021 roku: najlepsze piosenki (miejsca od 15 do 1) + playlista Spotify Top 100




Witajcie,
po przedstawieniu Wam miejsc od 30 do 16 mojego zestawienia podsumowującego kończący się rok w muzyce, przyszła kolej crème de la crème całorocznych dźwiękowych poszukiwań.


Zapraszam Was do posłuchania 15 najlepszych (moim zdaniem) utworów, które ujrzały światło dzienne w 2021 roku:


15. Gooral, Paprodziad, Iwona Sojka - Magma

Na miejscu 15-tym znalazła się jedyna propozycja, która swoją premierę miała w czwartym kwartale mijającego roku. Współpraca Goorala i znanego z grupy Łąki Łan Paprodziada zaskoczyła mnie silnym nawiązaniem do nagrań z przełomu XX i XXI wieku na polskiej scenie hip-hop. W tamtych czasach podkłady były prawdziwym majstersztykiem, a nie jedynie naprędce poskładanymi dźwiękowymi klockami. Oczywiście "Magma" nie jest czysto raperskim tworem, jednak jego kształt przywiódł mi na myśl dokonania takich składów jak Fenomen czy Grammatik. Bardzo interesująca kompozycja. 




14. Camila Cabello - Don't Go Yet

Camila Cabello po raz kolejny sięgnęła do swoich korzeni, wplatając w popową propozycję latynoamerykańską werwę. Rezultat ponownie okazał się strzałem w dziesiątkę. Don't Go Yet to jedna z piosenek, bez której nie powinna odbyć się żadna tegoroczna zabawa sylwestrowa.




13. Bukahara - Friend

Zespół Bukahara to bez dwóch zdań jedna z moich muzycznych rewelacji odkrytych podczas okresu pandemii. Grupa przyjaciół z Niemiec bawi się beztrosko akustycznymi brzmieniami, tworząc brzmieniowe perełki. Jedną z nich jest ostatni singiel oryginalnego kwartetu pt. "Friend". 




12. Olivia Rodrigo - 1 step forward, 3 steps back 

Najwyżej notowana piosenka Olivii Rodrigo w moim zestawieniu. Być może zdziwi kogoś fakt, że nie jest to żaden z jej singli. Twierdzę jednak, że przy dobrej balladzie (jaką niewątpliwie jest poniższy utwór) połączenie czystych form, tzn. pianina + wokalu młodziutkiej Amerykanki jest jeszcze bardziej efektywne niż w przypadku jej najpopularniejszych przebojów. 




11. sanah - Kapela gra

Tej Pani nie mogło zabraknąć w moim podsumowaniu. Choć przy okazji premiery "Irenki" pisałem o minimalnym zawodzie miłosnym wobec sanah (PRZECZYTAJ RECENZJĘ), finalnie jej album (mocno różniący się od "Królowej Dram") i tak śmiało mogę zakwalifikować do najlepszych polskich wydawnictw tego roku. Wśród jego tracklisty zdecydowałem się wyróżnić dynamiczną kompozycję "Kapela gra", która aż prosiła się, żeby zostać godną reprezentantką "Irenki" w rozgłośniach radiowych.




10. Foxes - Kathleen

Osobistm hołd Foxes dla jej babci swoją rytmicznością zdobył moje szczere uznanie. Spokój zwrotek miesza się tu z nieco bardziej żywymi refrenami. Muzyczne tło zachwyca zaś subtelnymi smaczkami (m. in. świetnie wyważonymi smyczkami). Co jednak najważniejsze, czuć w tej kompozycji prawdziwą szlachetność, i to nie tylko pod względem dźwiękowym.



 


9. Dua Lipa - We're Good

Ostatnie lata to zdecydowanie fenomenalny czas dla Dui (tak, tak powinno odmieniać się pierwszy człon pseudonimu wokalistki z kosowskimi korzeniami). Utwory z albumu "Future Nostalgia" do dziś cieszą się niesłabnącą popularnością, a kolejne reedycję wydawnictwa uzupełniane są o nowe muzyczne skarby. Jednym z nich była właśnie kompozycja "We're Good", przy której dźwiękach mijała mi pierwsza połowa roku. Dodatkowy plus za teledysk, rzucający nowe światło na historię Titanica. :)



8. Cat & Calmell - dramatic

W kategorii stricte popowych brzmień, absolutnie jeden z faworytów tego roku. Nietuzinkowy kobiecy duet z Australii zyskał nie tylko moje uznanie. Poniższą piosenkę można było usłyszeć m. in. w trzecim sezonie hitu Netflixa - w serialu "Ty". Chwytliwy refren sprawia, że nie sposób uwolnić się kawałka dramatic.



7. Odette - Amends

Swego czasu obwieściłem, że tegoroczne wydawnictwo tej wcześniej nieznanej mi wokalistki z kraju kangurów śmiało będzie mogło powalczyć o tytuł zagranicznego albumu roku. I rzeczywiście tak się stało. Najciekawszym reprezentantem albumu "Herald"  (PRZECZYTAJ RECENZJĘ) jest propozycja o nazwie "Amends". Pamiętam, jak ten utwór błyszczał wśród innych nowości odsłuchiwanych pewnego tygodnia w ramach New Music Friday. Siła i pełnia głosu Odette jest godna największych muzycznych odznaczeń.



6. Maty Noyes - California Palms

Kolejne lata mijają, a Maty Noyes nadal nie dostała uznania, na jakie zasługuje. Szkoda, bo z każdym kolejnym singlem utwierdzam się w przekonaniu, że jej głowa jest pełna niesamowitych pomysłów. Bardzo często przenoszą się one na teledyski Amerykanki, które zawsze przynoszą nam audiowizualną ucztę. California Palms to mój hit lata 2021, nic więc dziwnego, że znalazł się on bardzo wysoko w niniejszym zestawieniu. Wspomnienia słońca, ciepełka i muzycznej pogody ducha są teraz bezcenne.






5. Sigrid - Mirror

Norweski filigranowy talent dojrzał i wraz z nowymi piosenkami poszedł w jeszcze bardziej tanecznym kierunku. Trzeba przyznać, że jest to perfekcyjna destynacja. Przewiduję, że drugi album Sigrid będzie jednym z najlepszych wydawnictw 2022 roku. Bo liczę na to, że właśnie w przyszłym roku dane nam będzie go usłyszeć.



4. sanah, Vito Bambino - Ale jazz!

Rozbić roczny bank już w styczniu to nie lada sztuka. Melodia singla Ale jazz! mimo, że oklepana w każdą możliwą stronę nadal wzbudza uśmiech na twarzy i nawet hardcorowo padający deszcz tego nie zmieni.



3. Tom Oddel - Numb

Przejmujący, emocjonalny, niepokojący do szpiku kości - taki klimat towarzyszy poniższemu singlowi Toma Oddela. W pełni zasłużone miejsce na podium mojego zestawienia. Przedstawiam tutaj wersję live kompozycji Numb, która moim zdaniem jest jednym z najlepszych wykonań minionych 12 miesięcy. Można poczuć na skórze oddech Jokera. Chapeau bas, Tom! 




2. Kwiat Jabłoni - Drogi Proste

Kwiat Jabłoni swoim drugim wydawnictwem potwierdził, że talent do wpadających w ucho melodii to ich chleb powszedni. Drogi Proste dogłębnie kupiły mnie rytmem i perfekcyjnym wpleceniem wokali w dźwiękowe tło. Dodatkowo to puszczanie oczka w stronę muzyki country. Piękna sprawa!







1. the terrys - Our Paradise

Podsumowanie roku na Spotify nie mogło kłamać. Our Paradise to najczęściej słuchany przeze mnie kawałek w 2021 roku. Jego główny riff pobudza endorfiny, a pozytywne podejście do życia i twórczości jego autorów daje nadzieję w tym niełatwym dla wszystkich mieszkańców Ziemi czasie.
Złoty medal wędruje więc w tym roku do Australii.




I to by było na tyle, jeśli chodzi o 30 najlepszych utworów 2021 roku. Jeśli nie czytaliście pierwszej części mojego podsumowania, możecie nadrobić zaległości klikając w poniższy obrazek.





Jeśli zaś spodobał się Wam mój ranking, zachęcam do posłuchania pieczołowicie przygotowywanej przez całe 12 miesięcy autorskiej playlisty Top 100 - 2021, która dostępna jest już na Spotify oraz poniżej. :) 




W najbliższych dniach zapraszam na ostatnią część galaktycznego podsumowania roku, w którym przedstawię m. in. najlepsze albumy 2021 roku. 


Dziękuję za obecność oraz wsparcie i nieustająco zapraszam na mojego Facebooka.

Brak komentarzy: