piątek, 11 maja 2018

Topowe piątki #09: ABBA

Pod koniec kwietnia wiele serwisów (nie tylko muzycznych) obiegła sensacyjna wiadomość - legendarna szwedzka grupa ABBA po 35 latach przerwy postanowiła nagrać nowe utwory. Co prawda tylko dwa, ale dla fanów tego kwartetu informacja o premierowym materiale była prawdziwym gromem z jasnego nieba.

O fenomenie ABBY napisano już niejedną książkę i nakręcono niejeden film dokumentalny. Czteroosobowy szwedzki kolektyw śmiało można uznać za jeden z najważniejszych zespołów minionego wieku (obok legendarnych Beatlesów czy grupy Queen). Każdy meloman, nawet ten który nie może pamiętać realiów lat 70-tych powinien kojarzyć przynajmniej kilka kompozycji wyśpiewanych przez Anni-Frid Lyngstad, Benny’ego Anderssona, Björna Ulvaeusa i Agnethę Fältskog.

Z racji tego, że moja mama bardzo lubi ABBĘ, twórczość Szwedów jest mi znana nieco lepiej niż przeciętnemu dwudziestopięciolatkowi.

Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę eurowizyjny czas, dzisiejsza obecność grupy w Topowych piątkach wydaje się być jak najbardziej na miejscu. :)

5. Waterloo
To właśnie ta piosenka, nawiązująca swoim tytułem do miejsca wielkiej klęski Napoleona, podbiła europejskie serca w 1974 roku. Jej sukces w konkursie Eurowizji okazał się olbrzymią trampoliną do sukcesu, który stał się jednym z największych wydarzeń w historii muzyki rozrywkowej.



4. Thank You For The Music
Najspokojniejsza propozycja w moim zestawieniu. Thank You For The Music prostymi słowami wyraża wdzięczność za możliwość obcowania z muzyką, za wszystkie emocje, które dzięki niej otrzymujemy (a jest ich naprawdę wiele). Dobrze, że ktoś postanowił wcielić plan na tę piosenkę w życie i dobrze, że zrobił to w taki sposób.




3. Mamma Mia
Mamma Mia z dzisiejszej perspektywy to nie tylko tytuł utworu, ale także nazwa musicalu i stworzonego na jego podstawie filmu. Dwa słowa, które połączone ze sobą już zawsze przywodzić nam będą na myśl twórczość niezwykłej czwórki ze Szwecji. Co ciekawe w 1980 roku ABBA nagrała również hiszpańską wersję tego hitu.



2. Gimme! Gimme! Gimme!
O tym, jak silny wpływ na popkulturę wywarli Anni-Frid, Benny, Björni i Agnetha może świadczyć użycie motywu z piosenki Gimme!Gimme!Gimme! w przeboju Madonny Hung Up. W takich wypadkach zastanawia mnie zawsze, na ile twórca nowego kawałka chciał przypomnieć doskonałą melodię, a na ile pragnął się na niej wybić. Nie zależnie od tego, jaka jest odpowiedź w tym konkretnym wypadku, motyw z Gimme!Gimme!Gimme! należy uznać za ponadczasowy.



1. Dancing Queen 
Szczyt dzisiejszego zestawienia Topowych piątków mógł należeć tylko do królowej, królowej tańca. Dancing Queen nawet współczesnie zmusza do aktywności stałych bywalców parkietów. Piosenka zakwalifikowana przez magazyn Rolling Stone do 500 najlepszych utworów wszech czasów została nawet niedawno wykonana na szwedzkim koncercie przez Metallicę. Absolutny klasyk, w którym po 42 latach od wydania nadal buzuje niesamowita energia. Gdybym miał dryg do tańca, sam chętnie poszalałbym przy tej wyśmienitej kompozycji.





Po więcej muzyki w różnej formie zapraszam na mój profil na Facebooku. Jeśli spodobał Wam się ten wpis, zachęcam do zostawienia like'a lub komentarza. Nic tak nie motywuje do dalszego pisania, jak pozytywny odbiór. ;)

Poprzedni wpis na blogu: Recenzja: Tove Styrke "Sway"

 







Poprzedni wpis z cyklu "Topowe piątki": #08 Jess Glynne










DŹWIĘKI WNĘKI - STRONA GŁÓWNA





3 komentarze:

Antykwariat Marzeń pisze...

Bardzo lubię Waterloo i Winner takes it all :) Abba to konieczność na każdym weselu - muszę dopisać do listy ulubionych piosenek na ślub :)

ToJestLista pisze...

Ja lubię jeszcze "Money Money Money" ;) z Twojej listy pierwsza dwójka absolutnie genialna, chociaż numer 3 też niczego sobie. No cóż, w końcu to legendy ;)

Zapraszam na nowe notowanie na http://tojestlista.blogspot.com/ - od tego notowania głosujemy również w komentarzach ;)

Biegaczamator pisze...

Jako facet już prawie 50 letni mogę napisać, że dobrze pamietam te kawałki, gdyż w jakiś sposób wychowywałem się na nich . Do teraz kiedy biegnę sobie treningowo nucę różne czy Money, Money, Money czy Waterloo. No, ale biegacz amator tak ma że śpiewa nawet kiedy biega:)
Biegowo pozdrawiam