sobota, 7 października 2017

Muzyczny alfabet - literka C - moje dźwiękowe propozycje

Kontynuujemy podróż przez muzyczny alfabet. W cyklu tworzonym na wzór pomysłu zawartego na blogu muzyczna-lista.pl przyszła kolej na literkę "C". Tym razem będzie niezwykle różnorodnie. Jestem jednak pewien, że każdy znajdzie wśród dzisiejszych propozycji coś dla siebie.


Zespół: CF 98

Mogę się założyć, że 19/20 z Was nie kojarzy takiej grupy. Smutna sprawa, ale dziś możecie zmienić ten fakt. CF 98 to polski pop punkowy zespół z mocnym wokalem Karoliny Duszkiewicz na froncie. Bardzo specyficzne granie na pewno nie spodoba się wszystkich, ale może dzięki Dźwiękom Wnęki grono fanów CF-ów rozrośnie się o choć jedną osobę.
W przeszłości zdarzyło mi się być przypadkiem na dwóch koncertach wspomnianego kolektywu (grali m. in. przed Anti-Flag w Krakowie) i muszę przyznać, że nie kojarzę polskiej kapeli, która starałaby się grać autorski pop punkowy materiał z takim zaangażowaniem.
Dyskografię grupy zamyka album Story Makers wydany w trwającym wciąż roku i oceniony na 4/5 gwiazdki przez Teraz Rock.




Wokalista: Johnny Cash

Tutaj wybór był bardzo prosty. Słynny "Man In Black", który w ciągu swojego życia stworzył ponad 50 samych studyjnych albumów ma zarezerwowane miejsce z dopiskiem "Legenda" w mojej osobistej galerii sław muzyki. Jego baryton, choć prosty, potrafił wywołać podziw na twarzach słuchaczy, z których przez lata twórczości Casha uzbierały się całe pokolenia.Poniżej utwór A thing called lov, który jest kwintesencją geniuszu zmarłego w 2003 roku piosenkarza.



Wokalistka: Agnieszka Chylińska

Można ją lubić albo nie, ale chyba wszyscy zgodzimy się, że nie ma takiego drugiego wokalu w tym kraju. To właśnie mocny jak dzwon głos daje Agnieszce Chylińskiej wielką przewagę nad jej konkurentkami na rodzimym rynku muzycznym. Od lat wspomniana artystka idzie własną drogą, stawiając na pierwszym miejscu talent i za to należy jej się szacunek.



Przebój: Chumbawamba - Tubthumping
Chyba jedyny przebój zespołu Chumbawamba, ale za to nieśmiertelny. Pomimo upływu lat (już prawie 20 od premiery niniejszego singla) Tubthumping nadal grany jest w rozgłośniach radiowych. I choć może nie świadczy to dobrze o danych stacjach (np. RMF), to do samej piosenki mam pewien sentyment, bo kojarzy mi się z czasami dzieciństwa.




Muzyczna kolaboracja: Cypress Hill feat. Pitbull, Marc Anthony - Armada Latina

Tym razem zamiast duetu postanowiłem umieścić muzyczną kolaborację (wiem, to słowo w dzisiejszych czasach nie kojarzy się zbyt dobrze). Połączenie, którego niewielu mogło się spodziewać doszło do skutku w 2010 roku. Latynowskie rytmy i głos Marca Anthony'ego przeplatane z rapem grupy Cypress Hill i Pitbulla były moją ulubioną piosenką z albumu Rise up. Mimo jesiennej aury, dzięki tej kompozycji nawet w naszej szerokości geograficznej jest jakby bardziej słonecznie.



Album: Linkin Park & Jay-Z Collision course

To było prawdziwe zderzenie muzycznych gigantów. Wszystko wydarzyło się, dzięki MTV i Jay-owi -Z, który zapytany przez wspomnianą stację o to, z kim chciałby stworzyć wspólny utwór, wskazał na Linkin Park. Początkowo miało skończyć się na jeden piosence, ostatecznie wyszedł cały minialbum (6 kompozycji) zawierający mash-upy przebojów rapera i szóstki z Los Angeles. Wydawnictwo promował miks utworów Encore i Numb, który okazał się olbrzymim komercyjnym sukcesem.



Ciekawostka: W 2006 roku Linkin Park i Jay-Z wykonali na gali Grammy Numb/Encore połączony z klasykiem Beatlesów Yesterday. Na scenie pojawił się wtedy także Sir Paul McCartney. Po zakończeniu łączącego różne style występu muzycy zostali nagrodzeni przez zgromadzoną publiczność owacjami na stojąco.



Muzyczny klasyk: Bob Marley Could you be loved
Prawdopodobnie największy klasyk muzyki reggae, który powraca co jakiś czas w nowych interpretacjach.
Bez wątpienia jedna z tych pieśni, którą powinien znać każdy meloman. Reggae nie jest moim ulubionym gatunkiem, jednak pozytywne jamajskie wibracje i głos Boba Marleya witam z otwartymi ramionami.



2 komentarze:

Zuziio pisze...

O polskiej grupie czytałam lata temu w gazecie "Popcorn" :D Mam jakieś takie wrażenie, że wokalistka próbowała potem swoich sił w X Factorze. Raczej z marnym skutkiem.
Johnny Cash <3 Nie znam całej jego dyskografii, ale podoba mi się jego brzmienie. Odpręża mnie.

Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

Galaktyka Muzyki pisze...

Dokładnie, wokalistka CF-ów była w X-Factor. Doszła (z tego co pamiętam) do występów na żywo. Pozdrawiam serdecznie :)