niedziela, 6 maja 2018

Trzy szybkie #12

Długi majowy weekend definitywnie dobiegł końca. Czas zatem wrócić do swoich obowiązków. Aby było to nieco łatwiejsze, w dzisiejszych Trzech szybkich postaram się przedstawić Wam kawałki wypełnione energią, które ułatwią Wam walkę z zawsze trudnym początkiem tygodnia.

1. Justin Timberlake - Can't Stop The Feeling
Jeśli Justin Timberlake, to w takim wydaniu. Ta piosenka to swoisty Duracell w stosunku do innych, zwykłych dźwiękowych baterii w dyskografii Amerykanina. :P Oczywiście są gusta i guściki, ale myślę, że komercyjny sukces Can't Stop The Feeling nie wziął się znikąd.



2.Martin Solveig & Dragonette - Hello
Hello to połączenie dobrej muzyki tanecznej z jeszcze lepszym teledyskiem. Wideoklip do tego utworu to z pewnością nie lada gratka dla fanów tenisa. Oprócz Martina Solveiga i Boba Sinclaira w ponad czterominutowej produkcji swoją rolę odegrali bowiem długoletni lider rankingu ATP Novak Djokovic oraz francuski tenisista Gael Monfils. Oryginalny filmowy pomysł świetnie w tym wypadku współgra z przyjemnymi muzycznymi wibracjami.



3. The Rasmus - First Day Of My Live
Ostania propozycja to nieco inna dawka energii. The Rasmus z czasów ich największej popularności. W tym numerze nieodwołalnie czuć niesamowitą moc. Muszę przyznać, że mam dość spory sentyment do tej kompozycji.



Wszystkich fanów Lauriego i spółki zachęcam do przeczytania mojej recenzji ostatniego albumu The Rasmus, który ujrzał światło dzienne w zeszłym roku.

Po więcej informacji ze świata muzyki zapraszam na mojego Facebooka. Zajrzyjcie koniecznie!




Poprzedni wpis na blogu: : Premiera: Jess Glynne "I'll Be There"

Poprzedni wpis z cyklu Trzy szybkie: Trzy szybkie #11: The Prodigy, Against Me!, Lenka







2 komentarze:

ToJestLista pisze...

"Can't Stop The Feeling" uwielbiam - dla mnie to prawdziwy hit roku 2016 i zdecydowanie jedna z wielu perełek z dyskografii Justina.


"Hello" to z kolei najbardziej udana kompozycja Solveiga, jaką znam. "Intoxicated" jest spoko. PS. Sportowe klipy były w całej erze "Smash!", z której pochodzi "Hello". Singiel "Ready 2 Go" z Kele na feacie miał piłkarski klip, z tego, co pamiętam.

The Rasmus, ach, kiedyś to były czasy, gdy taka muzyka miała siłę, by przebić się w mainstreamie. Nie jest to jakieś wybitne granie, ale sentyment jest, to fakt.

Zapraszam do głosowania w mojej blogowej liście przebojów - http://tojestlista.blogspot.com/ ;)

Galaktyka Muzyki pisze...

Dziękuję za komentarz. Na pewno zagłosuję. Pozdrawiam serdecznie! :)