wtorek, 25 maja 2021

Recenzja: Natalia Zastępa "Nie Żałuję"




"Każdy chce więcej, szybciej..." - taki wers zaczyna jeden z utworów z debiutanckiej płyty Natalii Zastępy. Na szczęście młoda artystka nie jest każdym i bardzo rozsądnie dała sobie dobrą chwilę od  czasu udziału w The Voice of Poland na spokojne stworzenie i dopracowanie pierwszego w swojej karierze albumu.
 
Wydawnictwo o nazwie "Nie żałuję" trafiło na sklepowe półki w ubiegły piątek, a dzisiaj trafia pod lupę Galaktyki Muzyki. 


To, co rzuca się od razu w oczy, a właściwie "w uszy" po pierwszym odsłuchu debiutu Natalii to fakt, że 18-latka chciała pokazać nam kilka oblicz. Młoda artystka nie ukrywa swoich różnorodnych muzycznych inspiracji, które na pewno wywarły niebagatelny wpływ na jej własne propozycje. Dzięki temu mamy okazję obcować z bardzo oryginalną mieszanką brzmień. 

Gatunkowo płyniemy od soulowego, tytułowego "Nie Żałuję", przez indie-popowe "Wiesz Jak Jest", po rockowe "Nie Przegap". Wszystkim kompozycjom przyświeca jednak wspólny mianownik w postaci silnego, mocno osadzonego wokalu piosenkarki urodzonej w Krapkowicach. I tutaj należy się komplement, ponieważ Natalia fenomenalnie odnalazła się zarówno w szybszych kawałkach, jak i bardziej rzewnych kompozycjach. O jakości umiejętności wokalnych 18-latki najłatwiej przekonać się włączając bardzo dojrzały muzycznie utwór "Za wcześnie". Ostatnia piosenka na płycie jest niejako przypieczętowaniem interesującej dźwiękowej i stylistycznej zabawy formą, która przyświeca całości materiału. 


Warto zwrócić również uwagę na fakt, że wszystkie kawałki zawarte na "Nie Żałuję" posiadają polski tekst. Stworzenie czegoś co ma ręce i nogi w języku ojczystym to zadanie, na którym wyłożyło się sporo dużo bardziej doświadczonych artystów.  W tym miejscu należy zauważyć, że oprócz Natalii, w kształtowaniu wizji materiału brały udział dobrze znane w branży nazwiska, m. in. Juliusz Kamil oraz Zuzanna Jurczak (czyli płynąca na fali zasłużonej popularności sanah). 





Moim zdaniem oprócz skrajnych kompozycji z tracklisty ("Nie Żałuję" oraz "Za Wcześnie") warto zwrócić uwagę na piosenki:

"Rudy" - kawałek, który możecie kojarzyć z rozgłośni radiowych. Jest to jednak jeden z tych komercyjnych wyjątków, którym warto było kibicować. Wyśmienity dźwiękowy kształt refrenu zdobył moje serce dawno temu.

"Błysk" - świetny popowy numer. Z przyjemnością słucha się tak umiejętnie podanego udanego tekstu. Murowany kandydat do miana następnego singla. 

"Kłopoty" - niesamowicie rytmiczna piosenka z delikatnie rockowym refrenem. Idealna propozycja na energetyczną playlistę do samochodu.


Podsumowanie: Biorąc pod uwagę wszystko o czym pisałem powyżej, z czystym sumieniem mogę polecić Wam płytę "Nie Żałuję". Nagrania Natalii to piękne odbicie piłeczki od rodzimych muzycznych trendów zdominowanych przez autotune'owy rap, po wysłuchaniu których człowiek ma ochotę zapytać: "Quo Vadis, polska muzyko?". Żywe instrumenty budują tutaj zróżnicowane muzyczne tło, przez które ze zwinnością baletnicy przedziera się silny wokal Natalii. Kilka numerów na pewno na stałe zapiszę się w mojej pamięci. Sądzę, że zasługują one na zdecydowanie większą atencję. Rytm, styl i klasa - to najlepszy opis wydawnictwa "Nie Żałuję". Czas, abyście przekonali się o tym na własnej skórze. Warto!

Ocena końcowa: 3,8/5



Brak komentarzy: