sobota, 13 kwietnia 2019

Relacja: eliminacje festiwalu Pol'and'rock (dawniej Przystanek Woodstock) we Wrocławiu - 06.04.2019 [WIDEO]


Dokładnie tydzień temu pokusiłem się o uczestnictwo w drugim półfinale eliminacji festiwalu Pol'and'rock, który odbył się we Wrocławiu. Oczywiście jako widz. ;) Wejście było darmowe, na scenie mieli pojawić się Kwiat Jabłoni oraz Tabu, postanowiłem zatem zawitać do Centrum Koncertowego A2.

Cała impreza trwała bardzo długo, bo ponad 7 godzin, dlatego wraz z jej upływem zmieniały się emocje zarówno na scenie, jak i wśród publiki będącej mieszanką różnych światopoglądów i około muzycznych galaktyk.

Obserwując ewoluującą frekwencję na widowni, ale i patrząc po wynikach półfinału zdecydowanie lepiej było grać w późniejszych godzinach. Nie dość, że można było dotrzeć do  większej ilości ciekawskich oczu i uszu, to jeszcze reszta ciał publiki była już zdecydowanie bardziej rozluźniona.

Zebrani we Wrocławiu ludzie wyraźnie czuli przedwiośnie wiosny jaką jest "Woodstock". Nie brakowało zatem pogo (obecnego nawet przy lirycznym Kwiecie Jabłoni), circle pitów, ścian śmierci i innych charakterystycznych dla cięższej muzy elementów, niekiedy przybierających nieco zbyt dosadny już dla mnie charakter.

Wróćmy jednak do muzyki. Na eliminacjach nie mogło zabraknąć mrocznych brzmień, o które zadbały m. in. zespoły Gentuza oraz It Follows. Przy występie tych drugich przekonałem się, że jednak dźwięk na koncercie może być zbyt mocny. A przeżyłem w swoim życiu Jarocin, fragment Woodstocku oraz kilka koncertów Anti-Flag. Miałem wrażenie, że poziom nagłośnienia  wspomnianego bandu sięgał dozwolonych bezpiecznych limitów. No mrok w 100%.



Pierwszą grupą, która zrobiła na mnie jakieś wrażenie był nie tak dawno sklecony kolektyw o nazwie Darmozjady.



Panowie świecili ze sceny charyzmą, śpiewali po polsku, a dodatkowo mieli w swych szeregach puzon, który był wisienką na torcie zrobionego na solidnym alkoholu punkowego tortu.

O etniczne korzenie z folkowym akcentem postarał się zadbać Phillip Bracken. Jego bardzo alternatywne propozycje chyba nie trafiły jednak na podatny grunt. Choć przyznam szczerze, że miło było usłyszeć pewne spowolnienie i złapać oddech od ciężkich gitar. Może kiedy indziej...


Energią wyniesioną z ulicznego grania widownią próbowali zawładnąć muzycy z Kraków Street Band. W ich składzie błyskawicznie odszukałem Miłosza Skwiruta, o którego solowej płycie pisałem niedawno. Ewidentnie pierwszy zaprezentowany utwór miał w moich oczach największy potencjał, choć za całość występu i pokazany instrumentalny kunszt należą się wspomnianemu zespołowi gromkie brawa. Jeśli tak dziś brzmi ulica, to jestem pod wrażeniem!

Nie ukrywam, że jeśli chodzi o podmioty stające w muzyczne szranki, najbardziej czekałem na Kwiat Jabłoni. Rodzinny duet swoim występem udowodnił to, o czym już nie raz pisałem na moim blogu. Jest to absolutny ewenement na naszym rynku, który z upływem czasu będzie tylko kwitł. Choć już teraz, jak sami śpiewają, "niemożliwe im się udało".


Gościem specjalnym wrocławskiego półfinału był zespół Hope. Dla nieznających tego bandu - w bardzo dużym uproszczeniu, polska odpowiedź na Limp Bizkit. Nie moje emocje, lecz sala wydawała się zachwycona.
 

Ja zachwycony byłem kiedy na scenie zameldowało się Tabu. Mając jeszcze świeżo w pamięci teksty i dźwięki z ich ostatniej płyty, byłem pełen nadziei na świetne show. Gwiazda wieczoru nie zawiodła moich oczekiwań. Kończący ich trasę promującą "Sambal" (przeczytaj recenzję - tutaj) koncert wypadł fantastycznie. Sekcja dęta z każdym kolejną zagrywką coraz bardziej poszerzała uśmiech na mojej twarzy. Głos wokalisty zawsze jest tak przyjemny, że mimo iż nie przepadam za reggae, mógłbym go słuchać godzinami. Muszę się wybrać na osobny występ ekipy z Wodzisławia, gdy ponownie zawita do Wrocławia.


Ostateczne wyniki półfinału:

Kraków Street Band, Zagi (Widziałem tylko końcówkę jej popisów, więc ciężko mi powiedzieć, czy zasłużenie.), Przybył (Określiłbym go mianem nowoczesnego barda z charyzmą, albo starszym bratem Kamila Bednarka :D. Mnie na kolana nie rzucił, jury była innego zdania) - zagrają w finale eliminacji w Warszawie

Kwiat Jabłoni wystąpi na Małej Scenie festiwalu, a Darmozjady na scenie Viva Kultura


Więcej wideo z wydarzenia dostępnych jest na moim kanale na YouTube - zapraszam:

https://www.youtube.com/user/Qlnek77peace



Ostatni post na blogu:

Złota Siódemka marca - 7 najciekawszych piosenek miesiąca


Wszystkich, którzy nie polubili jeszcze Galaktyki Muzyki na Facebooku, bardzo do tego zachęcam. Na moim profilu na wspomnianym portalu czeka na Was bowiem jeszcze więcej muzycznych inspiracji, informacji i ciekawostek. Prawdopodobnie już niedługo to tam przeniosę swoje centrum dowodzenia. Więc, jeśli lubicie moje muzyczne spojrzenie na świat, polecam kliknąć "Lubię to" lub "Obserwuj". Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie!

Brak komentarzy: