środa, 6 marca 2019

Odkrywamy #02: Miłosz Skwirut i jego nowatorskie spojrzenie na kontrabas


Chyba najpiękniejszą rzeczą w muzyce jest to, że niekiedy ktoś zniecacka rzuci nowe światło na wytyczone już ścieżki. Z takim właśnie przypadkiem spotkacie się w niniejszym wpisie, będącym drugą odsłoną mojego cyklu Odkrywamy.

Niedawno zgłosił się do mnie Miłosz Skwirut i przedstawił mi swoją wizję dźwiękowego szaleństwa. Oczywiście szaleństwa w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Utalentowany muzyk z Krakowa (być może nieświadomie) postanowił przewartościować moje spojrzenie na kontrabas. To właśnie ten spory instrument jest narzędziem pracy artysty, który oprócz solowego projektu wspomaga również kilka innych zespołów.

Dziś jednak skupimy się na nadchodzącej Ep-ce kontrabasisty pt. Road Movies, którą miałem okazję przedpremierowo posłuchać.



Wspomniany mini album to przede wszystkim nowatorskie spojrzenie na kontrabas, który przeciętnemu odbiorcy z pewnością kojarzy się z muzyką stricte jazzową. Tymczasem Miłosz za  pomocą czterech strun stara się malować obrazy, kreślić historię, zaskakiwać. Słychać to najlepiej w wydającym się skrywać tajemnicę singlu Felix's Secret. Niezwykła aura tego utworu wymaga od nas co prawda sporo uwagi, ale jeśli skupimy się i przysiądziemy na moment, odkryjemy kompozycyjny geniusz. Nie ukrywam, że jest to mój ulubiony fragment Road Movies.



Pozostałe cztery utwory również trzymają wysoki poziom, grają już jednak na nieco innych emocjach. W Almost There prym wiedzie gitara, której zagrywki i solówki powinny zrobić wrażenie na niejednym melomanie.

Dwie kolejne piosenki, czyli Keep Calm And oraz Awakenings to już zdecydowanie bardziej klasyczne podejście do tematu. Myślę, że sprawdziłyby się one na niejednym wyrafinowanym bankiecie. Pozytywnie zaskakuje zwłaszcza Awakenings, gdzie odnajdziemy niepowtarzalny, pełny męski wokal Jorgosa Skoliasa.

Ep-kę kończy ponad siedmiominutowa kompozycja Summer Of 99', w której usłyszymy wokalizy Sussany Jary. Przypominająca nieco początek Road Movies piosenka jest zatem swoistą klamrą domykającą dzieło Miłosza, w całości skomponowane i zaaranżowane przez krakowskiego twórcę.


Jeśli macie umysł otwarty na muzykę, warto dać szansę dźwiękowym zagrywkom Miłosza Skwiruta. Materiał z jego nadchodzącej Ep-ki to kawał ciężkiej, solidnie wykonanej pracy. Nie jest to najłatwiejsze brzmienie, ale może właśnie dlatego warto bardziej docenić trud włożony w jego kreację. Szanuję ludzi tworzących własne kompozycję, zwłaszcza jeśli są w stanie przedstawić je w tak interesującej formie jak Miłosz.

Więcej o Miłoszu Skwirucie dowiecie się tutaj:

- oficjalna strona artysty 

- oficjalny profil na Facebooku


Poprzedni wpis z cyklu Odkrywamy: Zespół Madamme i ich folkowa Ep-ka


Ostatni wpis na blogu: Złota Siódemka: Luty 2019 - najlepsze piosenki miesiąca


Wszystkich, którzy nie polubili jeszcze Galaktyki Muzyki na Facebooku, bardzo do tego zachęcam. Na moim profilu na wspomnianym portalu czeka na Was bowiem jeszcze więcej muzycznych inspiracji, informacji i ciekawostek. 

Brak komentarzy: