piątek, 2 marca 2018

Topowe piątki: # 05 happysad


Witajcie,
zbierałem się, zbierałem i w końcu udało się w cyklu Topowe piątki spojrzeć na twórczość zespołu happysad, grupy bardzo popularnej, ale także lubianej przez tysiące słuchaczy. Wiem na podstawie własnych obserwacji, że wielu przedstawicieli mojego pokolenia w pewnym momencie swojego życia z chęcią  sięgała po utwory stworzone przez zespół ze Skarżyska-Kamiennej.

Mnie chłopaki przekonali dopiero podczas Przystanku Woodstock 2012, gdzie przy ich piosenkach szalał cały tłum.Od tego czasu bardzo lubię powracać do kawałków happysad, tych nieco starszych, ale również tych świeższych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że kompozycja Nadzy na mróz została wybrana przeze mnie najlepszą polską piosenką zeszłego roku.


5.Czarownicy pies
Dokładnie pamiętam ten moment, kiedy leżąc sobie w namiocie na Woodstocku słyszałem "próbujący się" z samego rana zespół i fragmenty powyższego kawałka. Połączenie gitar i perkusji w tym wypadku wykonuje niesamowitą robotę. Wersja z koncertu tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto na dobre zapamiętać Czarownicy psa.



4. Zanim pójdę
Jeśli zapytalibyśmy przypadkowych przechodniów z jaką piosenką kojarzą grupę happysad, na pewno ponad 90% wskazałoby na Zanim pójdę. Myślę, że ten kawałek śmiało można zaliczyć do klasyki polskiej muzyki XXI wieku, a może nawet wszech czasów. Takiej klasyfikacji sprzyja to, że niniejsza kompozycja utrzymywała się przez 33 tygodnie z rzędu na liście przebojów "Trójki" i nawet dziś często można usłyszeć ją w eterze.



3. Nie ma nieba
Piosenka wywołująca swoim tekstem spore kontrowersje. Zamiast jednak skupiać się na "wojnie" katolicko-ateistycznej, którą łatwo odnaleźć w komentarzach ludzi w internecie, warto poświęcić chwilę na czytanie między wierszami. Utwór Nie ma nieba każdy z nas może interpretować inaczej i w tym tkwi jego siła. Może bowiem okazać się, że dla niektórych wersy wspomnianej muzycznej propozycji w ogóle nie zahaczają tematu Boga.



2. W piwnicy u dziadka
I znów za serce chwyta nas tu magia gitar. Ich rozłożenie i aranżacja jest w tym wypadku genialna. Oczywiście nie możemy zapominać o tekście z ciekawą historią, którego aż chce się słuchać (co w wypadku rodzimej muzyki nie zawsze jest normą). Życzę każdemu zespołowi, aby miał w swoim repertuarze taką kompozycję.



1. Nadzy na mróz
Nadzy na mróz doskonale budują emocje. Pulsujące na wstępie dźwięki fenomenalnie przygotowują nas na dalszą część kawałka. Sama piosenka nie powala tempem, ale przez swoje rozciągnięcie czy nawet przygaszenie ujmuje jeszcze bardziej. Dla mnie to bezsprzecznie najlepsza piosenka happysad z ostatnich lat, a na ten moment również numer jeden w moim piątkowym topie.



I tak oto plasuje się pięć moich ulubionych kompozycji grupy happysad. Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie ten bardzo zdolny zespół da nam okazje do muzycznej radości.

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!  :)

Dźwięki Wnęki na Facebooku - kliknij i odwiedź mnie.



Poprzedni wpis na blogu: Złota siódemka lutego - najlepsze utwory
Poprzedni wpis z cyklu Topowe piątki: Ulubione piosenki - podróż samochodem


DŹWIĘKI WNĘKI - STRONA GŁÓWNA

Brak komentarzy: