poniedziałek, 30 października 2017

Recenzja: MØ - When I Was Young (EP)

Choć debiutancki album MØ ukazał się już w 2014 roku, ja oraz podejrzewam, że również duża część z Was usłyszała o duńskiej wokalistce dopiero rok później. Stało się tak z powodu olbrzymiego sukcesu singla Lean On, w którym artystka odpowiadała za partię wokalne. Wspomniana piosenka stworzona przy współpracy z Major Lazer i Dj'em Snakem do tej pory jest największym komercyjnym sukcesem MØ. Jeśli jednak mieliście okazję posłuchać pierwszego w karierze wokalistki longplaya o tytule No Mythologies to Follow, dobrze wiecie, że powodzenie singla Lean On nie było dziełem przypadku.Przez ostatnie kilka lat charyzmatyczna MØ podgrzewała atmosferę oczekiwania na nowy krążek, od czasu do czasu prezentując światu nowe kompozycje, w tym m. in. doskonałą Final Song.



Niestety, jak okazało się jakiś czas temu, na kolejny longplay artystki przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Niejako na pocieszenie fani talentu Dunki otrzymali od niej 26 października Ep-kę, na której odnajdziemy 6 nowych muzycznych propozycji.

Roots 3/5
Płytę otwiera utrzymana w dość tajemniczym klimacie piosenka Roots. Napięcie budowane jest w niej głównie przez bardzo oryginalne brzmienie klawiszy, które towarzyszy nam przez cały utwór. Wokal MØ wydaje się tutaj skradać, wyczekując szansy na niespodziewany atak. Niestety ostatecznie propozycja numer jeden na nowej Ep-ce Dunki nie raczy nas spektakularnym rozwinięciem, a szkoda. Może zatem musimy traktować Roots jedynie jako wprowadzenie do dalszej części premierowego materiału.



When I Was Young 4,5/5
Tym razem otrzymujemy znacznie żywszy utwór, którego charakter w dużej mierze określa doskonała wstawka oparta na dźwiękach odpowiednio przefiltrowanego instrumentu dętego. W tytułowej kompozycji również wokal MØ wydaje się już dużo bardziej czytelny. Wokalistka genialnie bawi się w tym miejscu nowego wydawnictwa wysokością dźwięków oraz tempem wyśpiewywanych słów. Nie ukrywajmy, za takie zabawy polubiliśmy nieszablonową Dunkę.




Turn My Heart To Stone 4,5/5
Utwór numer trzy rozpoczyna niezwykle stylowy saksofon. W piosence odnajdziemy również lekko elektroniczną nutę. Tym razem jednak zdecydowanie najważniejszym elementem układanki jest głos MØTen po raz kolejny przenosi nas w zaskakujące wokalne regiony. Utwór bez wątpienia zasłużyłby na najwyższą możliwą ocenę, jednak bardzo wysoko śpiewane refreny, podchodzące pod falset nie do końca przypadły mi do gustu.



Linking With You 3/5
Kompozycja numer 4 jest zdecydowanie bardziej przewidywalną niż jej poprzedniczki. Przyczyniają się do tego zwrotki nawiązujące nieco do stylistyki R'n'B, powtarzana fraza wprowadzająca nas do refrenu i sam refren zbudowany z dźwięków, jakie w dzisiejszych czasach bardzo często mamy okazję usłyszeć. Linking With You w żaden sposób nie jest muzyczną rebelią, nadal jednak zasługuję na przyzwoitą ocenę.



Bb 4/5
Piękne dźwiękowe tło w tym utworze musi docenić każdy meloman. Technika pizzicato (czyli wydobywanie dźwięku ze skrzypiec przy użyciu palców, a nie smyczka) świetnie uzupełnia atrakcyjne brzmienie perkusji. MØ po raz kolejny daje się poznać jako doskonała wykonawczyni. Pływa przy tym między nutami ze zwiewnością motyla. Bb to zdecydowanie kompozycja warta uwagi.



Run Away 4/5
Utworem Run Away Dunka zaznacza klamrę na Ep-ce When I Was Young. Zaczynaliśmy od dość enigmatycznych dźwięków i takimi również kończymy. Ostatnia piosenka albumu ma w sobie wiele z jazzowego standardu. Takie skojarzenie przywodzi na myśl m. in. charakter wykorzystanego we wspomnianej piosence basu. MØ stara się tu zbudować napięcie, które w przypadku Run Away znajduje swoje ujście na końcu utworu, kiedy głos wokalistki zahacza o wysokie rejestry. Bardzo przyzwoite zakończenie równie przyzwoitego wydawnictwa.



Podsumowanie: Po przesłuchaniu When I Was Young moje odczucia wobec MØ nadal mają bardzo pozytywny charakter. Duńska wokalistka  wciąż podąża własną drogą, którą wyznacza swoim wyrazistym głosem, oryginalnym sposobem śpiewania oraz niespotykaną wręcz pomysłowością. Jeśli piosenkarka utrzyma wysoką formę (w co nie wątpię) i dobierze sobie właściwych współpracowników, jej druga płyta może okazać się wielkim wydarzeniem muzycznym. Pożyjemy zobaczymy, ale zdecydowanie trzymam kciuki.

Ocena końcowa: 3,83/5

Brak komentarzy: