środa, 12 stycznia 2022

Płyty, na które warto czekać w 2022 roku.



Nowy rok na dobre rozkręca się, nie tylko w muzyce. Korzystając z tego, że styczeń jest nadal z nami, warto zastanowić się, na jakie wydawnictwa warto czekać w kolejnych miesiącach 2022 roku. 


Jeśli chodzi o polskie podwórko:


Dawid Podsiadło - tytuł na razie nieznany


Pan Podsiadło po tym jak przez pandemię kilkukrotnie poprzekładał stadionowe koncerty, obiecał że kiedy w końcu dojdą one do skutku, pojawi się na nich z nową płytą. W przypadku Dawida, jestem prawie pewien, że szykowane wydawnictwo okaże się strzałem w dziesiątkę. Choć na pewno nie łatwo będzie mu przebić skarbnicę hitów, jaką był materiał nazwany "Małomiasteczkowy". 




Mrozu - tytuł na razie nieznany


2021 rok był dla Mroza preludium do tego, co przyniesie najbliższe 12 miesięcy. Wiosenna trasa koncertowa pochodzącego z Wrocławia artysty raczej nie obędzie się bez premierowego materiału. Jeśli dorówna on ostatnim dwóm singlom ("Złoto" "Galacticos"), będziemy mogli odtrąbić wielki sukces piosenkarza, który być może przełoży się na miliony monet, o jakich śpiewał na początku kariery sam zainteresowany.




Natalia Nykiel - tytuł na razie nieznany


Od czasu fonograficznego debiutu Natalii minie w tym roku 8 lat. Niewiarygodne, jak ten czas leci. W przypadku artystki odkrytej przez The Voice of Poland nowy materiał jej sporą zagadką. Do pracy nad płytą Natalia ponownie zaprosiła Michała "Foxa" Króla. Wiadomo, że wszystkie utwory mają być polskojęzyczne i bardzo osobiste. Muzycznie możemy spodziewać się chyba wszystkiego. Sugerują to wydane do tej pory single, w których panna Nykiel przedstawia mnogość swoich oblicz. Podobno jeszcze w tym miesiącu mamy poznać dźwiękowy kształt kolejnej zapowiedzi tegorocznego wydawnictwa eksperymentującej artystki. Czy koncepcja dźwiękowego misz-maszu okaże się sukcesem? Przekonamy się zapewne już niedługo.  





A na świecie:


Alice Merton -  tytuł na razie nieznany


Zeszłoroczne dokonania Alice wywołały uśmiech na mojej twarzy i dały podstawę do wiary, że następca albumu "Mint" zaprezentuje nam pewnie kroczącą po swoje wersję urodzonej w Niemczech piosenkarki. Widać, ale przede wszystkim słychać, że odświeżona Alice nie zamierza brać jeńców. I bardzo dobrze, bo przyda nam się nieoczywisty album z pogranicza popu i rocka. 

 



Foxes - The Kick


Kiedyś ręczyłbym za wyniki pracy w studio Foxes w ciemno. Długa przerwa w aktywności wokalnej Brytyjki przerwana przez zeszłoroczną EP-kę "Friends In The Corner", powoduje jednak że dziś nie dałbym sobie uciąć ręki za nadchodzące "dziecko" sympatycznej szatynki.  Krążek The Kick trafi do naszych głośników już w lutym. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie on czułym puszczeniem oczka w stronę tanecznych klimatów rodem z lat 80-tych. Podobny plan wypalił w 2020 roku w przypadku Dui Lipy. Czy Foxes ma szansę zbliżyć się do poziomu wydawnictwa "Future Nostalgia"? Sprzedażowo - na pewno nie, jakościowo - przekonamy się. 




Camila Cabello - Familia


Pochylenie się nad kubańską kulturą i wplecenie jej w popową kanwę już kilkukrotnie pozwoliły Camili Cabello na wykreowanie światowych hitów. Nadchodząca płyta ma być jeszcze ściślej związana z korzeniami "Señority". Może okazać się, że takie postawienie sprawy sprawi, że 2022 rok w popie będzie należał do Camili.




Motordrome


Dunka, o której świat usłyszał dzięki współpracy z Major Lazer przy kawałku "Lean On" już za chwilę przedstawi światu swój trzeci długogrający album. Motordrome trafi w ręce fanów już pod koniec stycznia. Mówiąc szczerze jego zapowiedzi nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenie. Wciąż jednak mam w pamięci eklektyczny debiutancki krążek charakterystycznej piosenkarki, przez co wierzę, że nowe wydawnictwo przynajmniej w kilku fragmentach zaskoczy nas in plus.




The Lumineers – Brightside


Już jutro odbędzie się premiera nowej płyty amerykańskiej indie folkowej grupy The Lumineers. Kilka naprawdę porządnych próbek "Brightside", które mogliśmy usłyszeć w 2021 roku spowodowało, że szczerze wierzę w ten materiał. Dziewięć pozycji na premierowym krążku sugeruje, że w tym wypadku obędzie się bez zbędnych zapychaczy. 




Lily & Madeleine - tytuł na razie nieznany


Siostrzany duet charakteryzujący się w melodyjnych, harmonijnych kompozycjach podobno jest już w fazie miksowania piątego w karierze albumu. Po tym jak piosenka Lily & Madeleine znalazła się w szeroko komentowanym filmie "Obiecująca. Młoda. Kobieta.", akcje dziewczyn w świecie muzyki skoczyły o kilka punktów procentowych. Mam nadzieję, że nowy materiał będzie równie ciekawy co utwór 'Can't Help The Way I Feel".




Rihanna - tytuł na razie nieznany


O tym wydawnictwie krążą już legendy. Wydawało się, że nowy album Rihanny ujrzy światło dzienne w 2021 roku. W tym okresie pojawiły się jedynie nowe serię ubrań i kosmetyków sygnowanych nazwiskiem Fenty. Prawda jest taka, że cały muzyczny świat liczy na powrót barbadoskiej bohaterki narodowej, ale może okazać się że data 2022 będzie jedynie kolejnym biznesowym przystankiem na trasie artystki, której dyskografię zamyka krążek "Anti" z 2016 roku.




Sigrid - tytuł na razie nieznany


W tym wypadku nastawiam się na bardzo udane wydawnictwo. Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ani daty premiery krążka, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dwa zeszłoroczne single są jaskółkami, które czynią wiosnę. Sigrid to moim zdaniem jedno z najlepszych objawień stricte muzycznych, jakie przydarzyło się muzyce pop w ostatnich latach. Po doskonałym debiucie, liczę na jeszcze lepsze wydawnictwo numer dwa.





Paramore - tytuł na razie nieznany


Po okresie w którym Hayley Williams postawiła na solowe dokonania, na początku 2022 roku dostaliśmy oficjalne potwierdzenie, że grupa Paramore pracuje nad następcą krążka "After Laughter". Według przecieków nowy materiał ma być mocno gitarowy. Czyżby zatem szykował się powrót do stylu zespołu z dawnych płyt? Na pewno dzisiejsze Paramore nie pozwoli sobie na kalkę 1:1 w stosunku do przeszłości. Myślę zatem, że możemy spodziewać się wyjątkowego i orzeźwiającego materiału okraszonego zawsze wyrazistym wokalem Hayley.




Korn - Requiem

Jonathan Davis i spółka właśnie dziś zaprezentowali kolejny mały fragment albumu "Requiem", którego premiera będzie miała miejsce już 4 lutego. Wydawnictwo na pewno stanie się nie lada gratką dla wielbicieli nieco mocniejszych brzmień. Na moje ucho, słychać że Amerykanie są obecnie w wyśmienitej formie.




Mam wielką nadzieję, że oprócz powyższych, zapowiedzianych na 2022 rok wydawnictw, najbliższe miesiące przyniosą również sporo niespodzianek - oczywiście tych pozytywnych. Już w pierwszych dniach stycznia The Weeknd pokazał, jak można wejść z przytupem w nowy okres. Oby takich, wyciągniętych jak królik z kapelusza magika, albumów było do końca grudnia jak najwięcej. Czego sobie i Wam życzę!





Brak komentarzy: