W świadomości młodszych i starszych melomanów istnieje coś takiego jak kanon polskiej piosenki. Oczywiście jest to zbiór utworów, który nigdy dokładnie nie został określony, jednak każdy z nas czuję, że do tego worka wrzucić należy Zawsze tam, gdzie Ty Lady Pank, Parostatek Krzysztofa Krawczyka czy choćby Wehikuł czasu grupy Dżem. Niektórzy z chęcią do grona wspomnianych klasyków dołożyliby Konika na biegunach Urszuli. Problem w tym, że wspomniana piosenka nie jest autorstwa Urszuli, i o tym właśnie jest ten wpis. :)
W roku 1996 miałem 4 lata. Nie pamiętam zatem bumu na rockową wersję Konika na biegunach. Interpretacja Urszuli pochodząca z kultowej płyty Biała droga, którą sprzedano w ponad 800 000 egzemplarzy, pozwoliła powrócić artystce na szczyt. Historia samego utworu jest jednak dość zawiła.
Pierwotnie późniejszy klasyk rodzimej piosenki wykonywał krakowski kabaret Cyrulik (a było to w czasach kiedy słowo kabaret miało kompletnie inne znaczenie niż dziś). I właśnie wtedy, w latach 60-tych, mieszkający w Lublinie wokalista nazywający się Michał Hochman, wpadł na pomysł by kabaretowy sznyt utworu zamienić na będący na topie big beat. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Nowy pomysł na muzyczne dzieło zyskał wielką popularność, dodatkowo pozwalając artyście wygrać eliminację do prestiżowego (wtedy) konkursu w Opolu. Niestety w 1968 roku Hochman ze względu na swoje żydowskie pochodzenie musiał opuścić Polskę, przez co słuch o nim i o Koniku niemalże zaginął.
Po 30-stu latach piosenka o rozbujanej zabawce po raz kolejny zawładnęła sercami Polaków. Początkowo w planach dotyczących odświeżenia przeboju mowa była o duecie Urszuli i Hochmana. Artyści poznali się bowiem, dzięki osobie Romualda Lipko z Budki Suflera. Warto tutaj przypomnieć, że rozwiązany w 2014 roku zespół, podobnie jak Hochman, pochodził z Lublina. Pomimo spotkania wszystkich zainteresowanych za oceanem, ostatecznie historia nowej wersji potoczyła się inaczej niż zakładano i to jedynie Urszula znalazła się w 1996 roku na szczytach list przebojów.
Ostatni wpis na blogu: Recenzja: Example "Ballads & Bangers"
Poprzedni wpis z cyklu sCOVERowane: Linkin Park "Rolling In The Deep" (Adele cover)
Dziękując za uwagę, zapraszam do odwiedzenia mnie na Facebooku. Wystarczy kliknąć w poniższą grafikę. Będę zaszczycony, jeśli staniecie się fanami Galaktyki Muzyki. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz