poniedziałek, 20 listopada 2017

Recenzja: Sia "Everyday Is Christmas"

Kiedy supermarkety zalewa fala prawie nikomu niepotrzebnych świątecznych gadżetów, a nawet we Wrocławiu pojawiają się słabiutkie opady śniegu, który ginie tak szybko, jak się pojawił,  to znak, że powoli zbliża się Boże Narodzenie. Widać to także w muzyce. Część artystów zapowiada świąteczne koncerty, inni z kolei wydają albumy z doskonale już znanymi wszystkim kolędami i klasykami, często śpiewanymi w nadchodzące grudniowe dni.

Na szczęście niektórzy piosenkarze i piosenkarki starają się stworzyć własny materiał wpasowujący się w bożonarodzeniowy klimat. Właśnie taką, autorską, świąteczną płytę przedstawiła nam w zeszłym tygodniu Sia.




Australijska piosenkarka, która w ciągu ostatnich kilku lat była współodpowiedzialna za wypuszczenie na rynek wielu ogólnoświatowych hitów stworzyła zbiór piosenek, które mogą okazać się doskonałym tłem przedświątecznych przygotowań.

Jak zatem brzmi Everyday Is Christmas?

Różnorodnie, choć w każdym calu bożonarodzeniowo. Z jednej strony na krążku odnajdziemy ballady (Snowman, Snowflake czy Underneath The Christmas Light), których istotnym elementem są dźwięki fortepianu, z drugiej zaś serwowane nam są żywe utwory, które śmiało mogłyby znaleźć się na playliście spieszącego się rozdać prezenty Mikołaja (Santa's Coming To Town, Candy Cane Lane, Ho, Ho, Ho).



Na pierwszym w karierze Sii świątecznym albumie otrzymujemy szansę usłyszenia typowych popowych kompozycji, jak i bardziej alternatywnych pomysłów. W wielu miejscach Everyday Is Christmas możemy myślami przenieść się już do domu wypełnionego zapachem choinki i przygotowywanych potraw. Ułatwiają nam to różnorodne dodatki dźwiękowe takie jak dzwonki czy kreskówkowe efekty.



Oczywiście to tylko małe bonusy, jakimi producent albumu Greg Kurstin postarał się uzupełnić dominujący na płycie charakterystyczny głos australijskiej wokalistki.  I choć wokal Sii wypada na Everyday Is Christmas bardzo dobrze, po kilku piosenkach wydaje się on nieco męczyć słuchacza. Niewątpliwie urodzona w Adelaide artystka stara się dozować emocje, być może jednak urozmaicenie wydawnictwa o kilka duetów byłoby strzałem w dziesiątkę.



Na pewno fani Sii będą zachwyceni brzmieniem całego albumu, dla mnie jednak wystarczającym jest wybór kilku najlepszych kompozycji. Gdybym miał typować 5 najciekawszych piosenek z świątecznego albumu Australijki, byłyby to: Candy Cane Lane, Snowman, SnowflakeHo Ho Ho oraz Underneath The Christmas Light.

Podsumowanie: Everyday Is Christmas jest płytą przepełnioną dobrze znanym melomanom stylem Sii. Jeśli macie dość tradycyjnych bożonarodzeniowych pieśni, materiał z krążka zdolnej artystki pomoże Wam w odnalezieniu nieco innego świątecznego klimatu. Być może nie wszystkie pomysły na piosenki przypadną słuchaczom do gustu, lecz jeśli szukacie inspiracji na bożonarodzeniowy prezent dla miłośnika muzyki, Everyday Is Christmas może okazać się idealnym rozwiązaniem.

Ocena końcowa: 3,5/5

Na koniec tradycyjnie zachęcam do polubienia Dźwięków Wnęki na Facebooku. Dzięki temu nie ominą Cię muzyczne nowości i dźwiękowe inspiracje, a na mojej twarzy pojawi się uśmiech. :)

DŹWIĘKI WNĘKI - STRONA GŁÓWNA

2 komentarze:

Zuziio pisze...

Mam ten album w planach, ale zostawiam go sobie na grudzień. Irytuje mnie to świętowanie Bożego Narodzenia 2 miesiące przed czasem. Zabija to całą magię. Wkrótce choinki będą się po wakacjach pojawiać :D

Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

Galaktyka Muzyki pisze...

W sumie masz rację, a wszystko przez to, że pieniążki muszą się zgadzać... Jak przyjdzie czas posłuchaj i podziel się wrażeniami. :)