piątek, 14 lipca 2017

Recenzja: Coldplay "Kaleidoscope"

Na początku pragnę zaznaczyć, że nie jestem zażartym fanem grupy Coldplay. Ich muzykę kojarzę głównie dzięki singlom, które pewnym trafem docierały przez lata do mych uszu. W poniższej recenzji nie będzie zatem sentymentalnych odniesień do poszczególnych piosenek z przeszłości i dawnego brzmienia Brytyjczyków, które jak to zwykle bywa uległo pewnej ewolucji.

To, że nad łóżkiem nie mam plakatu Chrisa Martina, a na ręce wytatuowanego fragmentu tekstu jednego z utworów Coldplay, nie znaczy, że nie potrafię docenić wkładu, jaki grupa z Londynu wniosła do historii muzyki.

Przeszłość jest jednak przeszłością, a świat (także ten muzyczny) nie stoi w miejscu. Czas więc skupić się na najświeższych wydarzeniach. Do takich bez wątpienia zaliczyć można wydanie przez Coldplay nowej EP-ki, pt. Kaleidoscope.  

Brytyjczycy na krótkim wydawnictwie serwują nam 5 utworów, w tym remiks doskonale wszystkim znanego hitu Something Just Like This.  Czy warto poświęcić około 25 minut na przesłuchanie najnowszego dzieła Chrisa Martina i spółki? Odpowiedź poniżej.

All I Can Think About Is You 4/5

Pierwszą piosenką, którą zespół postanowił zamieścić na wydawnictwie Kaleidoscope jest utwór All I Can Think About Is You. Gdybym miał opisać wspomnianą kompozycję jednym słowem, użyłbym wyrazu ciekawa. Z pewnością nie jest to komercyjne granie, które zadowoli przeciętnego słuchacza Rmf Fm czy Radia Zet - i bardzo dobrze. All I Can Think About Is You zabiera nas w podróż przypominającą rejs statkiem. Płynące dźwięki początkowo prowadzą nas po spokojnych falach, od czasu do czasu uderzających o burtę muzycznego okrętu. Na końcu utworu napotykamy jednak prawdziwy melodyjny sztorm.

We wspomnianej piosence ważną rolę odgrywa brzmienie gitary, które skutecznie wypełnia jej tło. Od czasu do czasu otrzymujemy również krótkie partie klawiszowe, przywodzące na myśl jazzowe improwizowanie. Ciekawa budowa kompozycji prowadząca nas do punktu kulminacyjnego zasługuje na uznanie. Jeśli dodamy do tego pięknie wykonane lyric video, All I Can Think About Is You zyska kolejne punkty.



Miracles (Someone Special) 4/5

Miracles to bardzo rytmiczna kompozycja. Wpływ na to ma głównie charakterna perkusja, której partie nadają utworowi pewnego rodzaju taneczności. Ważną rolę odgrywa tutaj także gitara, której dźwięki ukradkiem przebijają się przez syntezatory. Mówiąc o Miracles, nie możemy pominąć gościnnego udziału Big Seana. Rap Amerykanina o dziwo całkiem dobrze wpasował się w klimat utworu. Po kilku odsłuchaniach całość kompozycji oceniam pozytywnie. Moja spostrzeżenie: zwróćcie uwagę na niesamowicie chwytliwy refren.

A L I E N S 4,5/5

Trzecią kompozycją zawartą na płycie Kaleidoscope jest utwór A L I E N S. Na jego początku napotykamy budującą napięcie, jakby drum'n'bassową "nerwowo" grającą perkusję. Jej brzmienie zręcznie połączono z dźwiękami gitary i klawiszy. Po chwili do stworzonej melodii dołączają fragmenty kojarzące się odgłosami żywcem wyjętymi z gier wideo. W piosence nieszablonowo wykorzystano głos Chrisa Martina. Oprócz charakterystycznych dla niego, nieco przeciągniętych partii śpiewanych, w A L I E N S  pojawiają się także deklamowane sekwencje, które z pewnością możemy uznać za świeże, niekonwencjonalne zagranie.
Atmosfera niepewności towarzysząca nam przez cały utwór ulatnia się dopiero na jego końcu. Podnoszące na duchu smyczki zdają się przekazywać nam nową, totalnie inną energię, w której zawarto mnóstwo nadziei. Piosenka A L I E N S  jest świetnym przykładem na to, że poprzez muzykę można opowiedzieć wyrazistą historię.



Something Just Like This (Tokyo Remix) 3,5/5

W wypadku tego remiksu niewiele jestem w stanie napisać. Nie wiem, czy trafniejszą ideą nie byłoby umieszczenie za tytułem piosenki słów "Live In Tokyo". Na nagraniu słychać bowiem doskonale reagującą na swych idoli, żywiołową japońską publiczność i koncertowy wariant wielkiego przeboju ostatnich miesięcy. Jeśli lubicie singlową wersję Something Just Like This, polubicie również jej wariację zawartą na Ep-ce Kaleidoscope. Jak dla mnie, "Tokyo Remix" jest dużo ciekawszy - nie nawiązuje tak brutalnie do popu, a dzięki wplecionym fragmentom z występu na żywo zyskuje na świeżości.



Hypnotised 2/5

Ep-kę Kaleidoscope zamyka piosenka Hypnotised. Pierwsze dźwięki, które serwuje nam w niej zespół kojarzą mi się z przerywnikami pojawiającymi się na nagraniach audio wykorzystywanych do nauki języka obcego. Głupie skojarzenie szybko zanika, kiedy w nagraniu pojawia się klasyczne pianino. Niestety tym razem totalnie nie trafia ono w moje gusta. Główna przyczyną takie stanu rzeczy jest jego monotonne brzmienie, które nie sprawia, że po przesłuchaniu kompozycji raptownie naciskałbym przycisk replay. Być może utwór mógłby być pomocny przy hipnozie, jeśli zaś rozpatrujemy go jako katalizator radości melomana, przeżyjemy muzyczny zawód.

Podsumowując: Coldplay na Ep-ce Kaleidoscope stara się zadowolić jak największą liczbę słuchaczy. Zespół daje nam w prezencie trzy piosenki, których odbiór zmusza nas do pewnego wysiłku i dwa znacznie "łatwiejsze" utwory. 25-minutowa mieszanka ostatecznie jest strawna, niekiedy nawet bardzo wciągająca. Brytyjczycy pokazują, że łączenie różnych gatunków muzycznych może być ekscytującym zajęciem, którego efekty z mniejszym lub większym skutkiem zadowolą fanów muzyki. Jeśli zatem macie chwilkę, uważam że warto poświęcić ją na zapoznanie się z najnowszym dziełem Chrisa Martina i spółki, choćby dla jego fragmentów nazwanych A L I E N S i All I Can Think About Is You.

Ocena końcowa: 3,6/5









Brak komentarzy: