Czas zatem poznać muzyków i zespoły, które zasłużyły na wyróżnienie w kończącym się właśnie roku.
Najlepsza płyta - Polska: Natalia Nykiel Discordia
Urodzona w Mrągowie wokalistka ukazując światu swój drugi studyjny album potwierdziła, że należy jej się status jednej z najciekawszych muzycznych gwiazd młodego pokolenia w Polsce. Discordia to odważny krążek, który wyznacza nowe ścieżki na naszym dźwiękowym podwórku. Złote dźwięki należą się Natalii za kreowanie własnego stylu, w którym staje się prawdziwą mistrzynią.
Urodzona w Mrągowie wokalistka ukazując światu swój drugi studyjny album potwierdziła, że należy jej się status jednej z najciekawszych muzycznych gwiazd młodego pokolenia w Polsce. Discordia to odważny krążek, który wyznacza nowe ścieżki na naszym dźwiękowym podwórku. Złote dźwięki należą się Natalii za kreowanie własnego stylu, w którym staje się prawdziwą mistrzynią.
Najlepsza płyta - świat: Paramore After Laughter
W tym wypadku w grę wchodziły wyłącznie dwie płyty - After Laughter i Snow (wyk. Angus & Julia Stone). Obie dostały bardzo podobne oceny końcowe, obie są niewiarygodnie dobre na swój własny sposób. Po chwilach pełnych rozważań postawiłem jednak na After Laughter, choć dwiema rękami podpisuje się także pod śnieżnym dziełem Australijczyków. Wydawnictwo od Hayley Williams i jej kolegów przyniosło słuchaczom zamianę delikatnej odmiany rocka w mocno funkowe klimaty, co pozwoliło na osiągnięcie oryginalnej jakości, którą możemy usłyszeć w Hard Times, Told You So i kilku innych propozycjach z płyty After Laughter. Wisienką na torcie przy świetnej muzyce na tym albumie jest nieoceniony głos Hayley, potrafiącej zdziałać nim dźwiękowe cuda.
Najlepszy debiut: Dua Lipa
Takiego debiutu wydawniczego życzę wszystkim młodym artystom. Dua Lipa dzięki krążkowi nazwanemu na cześć jej pseudonimu, a także dzięki wielkiemu sukcesowi singla New Rules stała się liczącym się graczem w międzynarodowej przestrzeni muzycznej. Debiutancki album Brytyjki to doskonałe połączenie komercyjnych popowych rytmów z nieco bardziej alternatywnymi dźwiękami.
Najlepszy utwór - świat: Itchy - Fall Apart
Złote dźwięki za piosenkę roku wędrują do tria z Niemiec. Fall Apart ma w sobie to coś, dzięki czemu nie zapomina się tej kompozycji. Idealne rozłożenie akcentów gitarowych, świetne wokale, zmienne tempo i rosnące napięcie kawałka - dla mnie to prawdziwy hit 2017 roku.
Najlepszy utwór - Polska: happysad - Nadzy na mróz
Kawałek Nadzy na mróz dawał nadzieję na wyśmienity powrót grupy happysad. Spodobał mi się do tego stopnia, że Ciało obce zamówiłem (jako pierwszą płytę w ogóle) w pre-orderze. Później tego pożałowałem, ale o ile cała płyta mnie nie przekonała, utwór Nadzy na mróz zasłużył na miano polskiej piosenki roku.
Najlepszy utwór pop: Calvin Harris, Pharrell Williams, Katy Perry, Big Sean - Feels
Chyba żadna tegoroczna kompozycja nie przywodzi na myśl letniego klimatu tak, jak robi to Feels. Kiedy siły połączyło kilkoro muzycznych geniuszów, finalny wynik musiał okazać się wielkim przebojem.
Najlepszy utwór taneczny: Axwell & Ingrosso More Than You Know
W tej kategorii rozważałem zwycięstwo dwóch tanecznych hitów - More Than You Know oraz It Ain't Me (wyk. Kygo & Selena Gomez). Ostatecznie mój wybór padł na imprezowy hymn autorstwa Axwella & Ingrosso. Panowie tym razem trafili w dźwiękową dziesiątkę.
Najlepszy utwór rockowy: Itchy - Fall Apart
Nie mogło być inaczej - najlepszym utworem rockowym został najlepszy utwór roku. Niemniej jednak chciałbym wyróżnić kilka innych kompozycji. Świetnymi rockowymi kawałkami sygnowanymi datą 2017 są również m. in. Amsterdam (wyk. Nothing But Thieves), Hate To Love (wyk. Beatsteaks feat. Jamie T) czy 40 Hours* (wyk. The Prosecution).
*piosenka pojęta jako rockowa w szerokim znaczeniu
Najlepszy utwór alternatywny: Angus & Julia Stone Baudelaire
Co nie udało się w wypadku albumu roku, powiodło się w kategorii najlepszy utwór alternatywny. Angus & Julia Stone zamieścili na swojej płycie kilka niepowtarzalnych melodii, przez co wybór tej jednej okazał się być nie lada wyzwaniem. Moją decyzją najlepszą piosenką alternatywną roku została pełna magii kompozycja Baudelaire.
Teledysk roku: Angus & Julia Stone Chateau
Do australijskiego duetu należy również najlepszy teledysk tego roku. Wspaniałe kadry i genialne oddanie klimatu utworu Chateau pozwoliły na powstanie prawdziwie oryginalnego i klimatycznego wideoklipu, który bardzo przypadł mi do gustu.
Osoba roku: Ed Sheeran
Ten rok bez wątpienia należał do niego. Rudowłosy Anglik zawojował listy przebojów propozycjami z płyty Divide. I choć zdecydowanie wolałem pierwotny styl Eda, nie można nie zauważyć olbrzymich osiągnięć sympatycznego artysty z ostatnich 12 miesięcy, które zostały ukoronowane przez kolaborację z Beyonce, Andreą Bocellim i Eminemem.
Nagroda specjalna: Chester Bennington
Dla mnie to z oczywistych powodów największa muzyczna strata tego roku. Głos Chestera towarzyszył mi od 2003 roku, kiedy to pierwszy raz usłyszałem o Linkin Park.Odejście Benningtona to bez dwóch zdań olbrzymia strata dla muzyki - luka której nikt już nie uzupełni.
Moja największa pomyłka: Linkin Park - Nobody Can Save Me
I to by było na tyle jeśli chodzi o Złote Dźwięki 2017. Mam nadzieję, że choć z częścią moich wyborów jesteście w stanie się zgodzić. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować każdej osobie, która znalazła chwilkę czasu, aby przeczytać choć jeden z moich wpisów w dobiegającym końca 2017 roku.
I na koniec jeszcze mała niespodzianka. Już jutro na Dźwiękach Wnęki przedstawię playlistę złożoną ze stu najlepszych (moim zdaniem) utworów Anno Domini 2017. Zapraszam i życzę udanego dnia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz