sobota, 4 listopada 2017

Recenzja: Anti-Flag "American Fall"

Istnieje niewiele zespołów, o których mogę pisać z taką swobodą. Muzyki tworzonej przez Anti-Flag słucham od około 10 lat, więc w tym wypadku dobrze wiem, co w trawie piszczy. Amerykanie odkąd pamiętam są niezastąpionymi komentatorami wydarzeń obejmujących nie tylko ich kraj, ale również ogólną sytuację na świecie. Wojna w Iraku, kryzys gospodarczy wywołany przez chciwość maklerów z Wall Street, Arabska Wiosna - to tylko kilka tematów, których echa odnajdziemy na dotychczasowych wydawnictwach zespołu. Ich najnowsza płyta American Fall to 11 utworów, dla których jedną z największych inspiracji wydaje się być wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych i związana z tym faktem atmosfera skandalu, którego reperkusje trwają do dziś.

American Fall to płyta, na której odnajdziemy konsekwentnie polityczne teksty, ale również nieco bardziej zróżnicowaną muzykę niż zwykle w wypadku Amerykanów. Czas zatem rozebrać ją na czynniki pierwsze. :)

American Attraction 4/5
Jeden z singli promujących American Fall. Niektórzy doszukują się tu podobieństwa do twórczości grupy Green Day. Osobiście mogę stwierdzić, że dla mnie nie jest to typowe brzmienie Anti-Flag. Kombinacje grupy z miasta hokejowych pingwinów brzmią tu jednak stosunkowo świeżo. Na uwagę zasługuje zwłaszcza zaśpiewany z animuszem refren, który dość łatwo wchodzi człowiekowi do głowy i nie chce wydostać się z tego miejsca.



The Criminals 3/5
W The Criminals otrzymujemy to, do czego przyzwyczaili nas Amerykanie. Gitarowa solówka, okrzyki w stylu "whoa", lekko pop-punkowe brzmienie i mocny tekst. Nie oszukujmy się nie jest to jednak wybitna kompozycja, choć na uwagę zasługuję we wspomnianym utworze nieoczekiwane przełamanie melodii przed drugim refren przez Chrisa#2. Można posłuchać, ale szału nie ma. 



When The Wall Falls 5/5
Szał, a przynajmniej zaskoczenie pojawia się w When The Wall Falls. Jest to bowiem jedna z bardzo niewielu piosenek Anti-Flag utrzymanych w stylistyce ska. Usłyszymy w niej m. in. solo na keyboardzie brzmiącym nieco jak instrument wyciągnięty z sesji nagraniowej Boba Marleya. Z kolei zarys refrenu Amerykanie zbudowali na kształt kompozycji jednego z ich ulubionych zespołu - The Clash. Jeśli When The Wall Falls to niespodzianka na tej płycie, to jest ona jak najbardziej udana.




Trouble Follows Me 4,5/5
Przyjemnie rytmiczna propozycja. Justin Sane i spółka nie używają w tym wypadku wyszukanych środków, lecz mimo tego kompozycja jest jedną z tych, po które z chęcią sięgniecie ponownie. Zwróćcie również uwagę na to jak w zwrotkach Trouble Follows Me "chodzi" bass - to jedna z cech rozpoznawczych twórców z Pittsburgha.

Finish What We Started 4/5
Kolejny stosunkowo spokojny numer. Nieinwazyjne zwrotki przechodzą w Finish What We Started w nieco wyżej zaśpiewane refreny. Całość okraszona jest stylem, który znów przywodzi na myśl The Clash. W mostku Amerykanie zaserwowali nam mocniejsze gitary, ale nie są one wyjątkowo rewolucyjne. Całość brzmi przyzwoicie.

Liar 3,5/5
Trwający zaledwie 1:52 utwór charakteryzuje szybka perkusja, której towarzyszy grający w dobrym tempie bas. W dyskografii Anti-Flag znajdziemy wiele podobnych propozycji, więc nie jestem zdziwiony obecnością takich dźwięków na nowym krążku. Mimo pewnej przewidywalności, Liar jest solidnym fragmentem premierowego materiału.

Digital Blackout 4,5/5
Jeden z ciekawszych pomysłów na American Fall. Digital Blackout rozpoczyna się jak piosenki z początków kariery Anti-Flag. Ciekawa partia dyskretnej gitary elektrycznej zamienia się jednak szybko w ścianę donośnego dźwięku.Przecinające się wokale Justina i Chrisa#2 przywodzą fragmentami na myśl styl śpiewania w We Will Rock You Queen (głos+perkusja). Do tego wszystkiego otrzymujemy jeszcze wykrzykiwaną frazę "Digital Blackout" i nośny drugi refren. Mieszanka gatunków i dźwięków w obrębie jednej piosenki tym razem okazała się strzałem w dziesiątkę.

I Came. I Saw. I Believed. 4/5
Kompozycja z nutką nadziei, o którą niekiedy ciężko w dzisiejszych czasach. Swoisty manifest i ostrzeżenie przed siłą zjednoczonych ludzi ma dwojaką formę. Zaśpiewane z odrobiną zwiewności zwrotki, definiowane przez brzmienie basu prowadzą słuchacza do refrenu. A tam czekają na niego  przeciągłe dźwięki gitar, które z kolei mają dość patetyczny charakter. Ciekawy kontrast tworzy interesujący muzyczny hymn.

Racists 3/5
Gdyby nie tekst tego utworu, człowiek mógłby pomyśleć, że to jedna z wielu pop-punkowych piosenek nagrywanych typowo pod amerykańskie filmy dla nastolatków. Bardzo lekkie brzmienie mnie nie zachwyca, ale jeśli już się pojawiło trzeba spróbować znaleźć jego pewne pozytywy.
Do nich z czystym sumieniem mogę zaliczyć chwytliwy, łatwo powtarzalny refren, którego melodie zapamiętamy bez problemów. Całościowo niestety Racists nie wywołuje zachwytu.


Throw It Away 3/5
Na początku Throw It Away mamy okazję posłuchać popisów basisty Anti-Flag. Po raz kolejny to właśnie jego instrument wyróżnia się na tle innych. Chris#2 we wspomnianej kompozycji raczy nas również śpiewem. W refrenach wspomina go Justin, przez co do naszych uszu dochodzą dźwięki kojarzące się w pewnej mierze z grupą The Offspring. Niestety przedostatniej propozycji na nowej płycie Amerykanów brakuje wyraźnego kolorytu, przez co nie znajdzie się ona nawet w top 5 najlepszych utworów na American Fall.

Casualty 4/5
I doszliśmy do zamykającej krążek kompozycji. Bardzo przebojowej, to bez dwóch zdań. Casualty ma w sobie dużo energetycznych nut. Piosenkę zapamiętacie na pewno dzięki charyzmatycznemu dźwiękowi przesterowanej gitary, powtarzanemu kilka razy. Na do widzenia czwórka z Pittsburgha zapewnia nas, że nie da zamknąć sobie ust i bardzo dobrze, bo światu brakowałoby ich energii.

Podsumowanie: Anti-Flag nadal robi swoje i zdaje się nie przejmować głosami krytyki. Na American Fall Amerykanie starają się pokazać nam, że pomimo upływu lat nadal są w niezłej formie. Nowy materiał być może nie jest tak różnorodny jak ten z płyty The Bright Lights Of America (instrumentarium zostało wtedy rozszerzone m. in. o harmonijkę ustną i pianino), lecz Justin Sane i spółka nadal próbują zaskoczyć odbiorców ich muzyki. Nowe wydawnictwo to kolektyw co najmniej kilku gatunków i dźwiękowych inspiracji, na którym każdy fan gitarowych brzmień powinien znaleźć coś dla siebie. Warto zatem znaleźć chwilę na posłuchanie choć kilku propozycji z American Fall.

Ocena końcowa: 3,5/5

Zachęcam do polubienia Dźwięków Wnęki na Facebooku. Dzięki temu nie ominą Cię muzyczne nowości i interesujące inspiracje.














Brak komentarzy: