piątek, 10 czerwca 2022

Zakończenie działalności bloga - pożegnalna playlista

czerwca 10, 2022 0


Drodzy czytelnicy niniejszego bloga,


z powodu niedoboru odpowiedniej ilości czasu, jaki mógłbym poświęcić Galaktyce Muzyki (tak aby funkcjonowała ona w zadowalający mnie i Was sposób), po 5 latach działania w blogosferze postanowiłem zakończyć moją przygodę z tym oto blogiem. 


Ostatnie pół dekady to dla mnie wiele fascynujących dźwiękowych momentów. Dziesiątki wpisów, setki płyt, tysiące piosenek... Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że był to intensywny rejs, w którym nie stroniłem od chęci odnalezienia nowych, nietuzinkowych artystów. Dziś dobijam do mojego ostatniego portu z pewną obawą - mam dość niepokojące wrażenie, że przed pięcioma laty znacznie łatwiej było wyłuskać muzyczne perełki. Obecnie świat popularnych dźwięków ewoluował w dziwnym kierunku - w miejsce melodii i talentu bardzo często na pierwszy plan wypycha się inne sztucznie kreowane faktory. Na szczęście zsiadam ze swojej łajby z suchymi stopami, posiadając dobrze znane mi muzyczne obszary, na których nie powinienem się zawieść. Dumnie niosę również ze sobą piękny bagaż wspomnień, którego nikt mi nie zabierze, i na który wpływ mieliście także Wy. 


Na do widzenia mam zaszczyt przedstawić Wam wyjątkowe zestawienie utworów, nazwane przeze mnie "Galaktyczną Setką". Jest to jedyny w swoim rodzaju zbiór utworów ważnych dla mnie, które przez 5 lat przyjemnie przewinęły się przez rewiry Galaktyki Muzyki. Jeśli mogę mieć do Was ostatnią prośbę - włączcie sobie poniższą playlistę w wolnej chwili i sprawdźcie, czy jest ona dla Was choć w części tak ciekawa muzycznie jak dla mnie. :)


 


Przynajmniej do końca 2022 roku funkcjonować będę jeszcze profile Galaktyki Muzyki na Facebooku i  Instagramie. Na moim kanale na YouTube co pewien czas powinny także pojawiać się filmiki z koncertów. 


Wszystkich fanów podróży i pięknych widoków zapraszam do zapoznania się z moim drugim projektem - Wieże Widokowe Dolnego Śląska. To świetna okazja do poznania najpiękniejszych zakątków mojej małej ojczyzny. 

 



Dziękuję za całe wsparcie i zainteresowanie, jakie otrzymywałem od Was przez minione 5 lat. Każde polubienie, komentarz. Muzyka zawsze pozostanie jedną z najważniejszych rzeczy umilających moją egzystencję. Trzymajcie się ciepło - Galaktyka się rozpada, ale Muzyka pozostaje przynajmniej do końca świata! :) 

środa, 1 czerwca 2022

Złota Siódemka - Maj 2022 - najlepsze piosenki miesiąca

czerwca 01, 2022 0

 


Wyjątkowo słoneczny tegoroczny maj pozostawił za sobą wiele pięknych wspomnień. Natura, podobnie jak i świat muzyki w końcu weszły na  nowychnaprawdę wysokie obroty, dzięki czemu mogliśmy delektować się bardzo przyjemnymi dźwiękami różnorodnych piosenek, obserwując przy okazji budzącą się do życia faunę i florę.


Kto przy tak sprzyjających okolicznościach przyrody zdołał przebić się do majowego notowania Złotej Siódemki? Przekonajcie się sami! :) 


7. Szczyl - Promil 




6. The Terrys - Waiting For You




5. Måneskin - Supermodel




4. Sigrid - High Note




3. Cosmo's Midnight, Tkay Maidza - Bang My Line 


Świetny klimat i groove rodem z lat 80-tych. Cosmo's Midnight po raz kolejny stworzyli bezbłędny kawałek z lekką nutką taneczności. I tym razem nawet rapowane wersy Tkay Maidzy nie zdołały zepsuć doskonałej aury poniższej kompozycji. 




2. Example, Bou, Nonô - Deep


Nieco zapomniany w Polsce Example przygotowuje się właśnie do wydania kolejnego niezależnego (wydanego poza mainstreamową wytwórnią) albumu. Jego zapowiedzią jest singiel "Deep", który przyciąga uwagę słuchacza m. in. bardzo rytmicznym drum'n'bassowym refrenem. 




1. Sigrid - Thank Me Later

W maju ukazał się drugi studyjny album Sigrid. Spodziewałem się, że będzie on utrzymany w nieco bardziej żywym klimacie. Tymczasem na płycie pojawiło się sporo ballad. Jeśli chodzi o utwory przy których można potupać nóżką, definitywnie na uwagę zasługuje kompozycja "Thank Me Later". Zresztą, jeśli macie wolną chwilę, polecam Wam włączyć krążek "How To Let Go" w całości, bo bez dwóch zdań jest to jedna z ciekawszych płyt wydanych w tym roku.



Jeśli mój gust muzyczny choć trochę pokrywa się z Waszym, zapraszam do zapoznania się z resztą najbardziej interesujących majowych premier.




Pragnę poinformować Was również, że jest to prawdopodobnie ostatnie notowanie Złotej Siódemki, które zamieszczam na blogu. W najbliższym czasie pojawi się wpis wyjaśniający dogłębnie ten temat. 


Na dziś proponuję jednak skupić się na stosunkowo nowej muzyce, bo maj pod tym względem nas absolutnie nie zawiódł.





poniedziałek, 30 maja 2022

Relacja: sanah - koncert z trasy "Uczta" we Wrocławiu (27.05.2022) [fragmenty koncertu]

maja 30, 2022 0

27. maja Wrocław miał dwa powody do świętowania. Po pierwsze koszykarze Śląska sięgnęli w pięknym stylu po mistrzostwo Polski, po drugie do lokalnej Hali Orbita znanej również doskonale miłośnikom basketu zawitała sanah.  Największe żeńskie objawienie polskiej sceny muzycznej ostatnich lat postanowiło przedstawić nam smakowitą mieszankę muzyki, wizualizacji i emocji ubraną w koncert pod nazwą "Uczta".


Czy warto było zasiąść z panną Zuzanną do muzycznego stołu? Zapraszam do przeczytania mojej oceny wspomnianego koncertu. :)


Na wstępie pragnę zaznaczyć, że pozycja wypracowana przez sanah w ciągu kilkunastu minionych miesięcy pozwoliła jej na stworzenie wydarzenia z potężnym rozmachem. O ile jej poprzedni koncert, na którym dane mi było się pojawić jedynie delikatnie częstował nas wyobraźnią sceniczną Zuzi, o tyle "Uczta" była w tym zakresie eksplozją głęboko skrywanych pomysłów i artystycznych wizji.


Dodatkiem do muzyki zaserwowanej nam m. in. przez rozbudowana sekcję smyczkową były bowiem kilogramy konfetti, nostalgiczne bańki mydlane, czy najprawdziwszy wodospad.  



Doświadczyliśmy nie tylko miksu tekstur, ale również bardzo szeroko pojętego przenikania się stylów. Sztuka mistrzów kompozytorskich i malarskich mieszała się bowiem z zabawą kiczem, ckliwe ballady zaś z pełnymi klubowej energii hitami. Dzięki temu autorka "Irenki" rozpaliła publiczność zgromadzoną w Hali Orbita do czerwoności. Choć przez bardzo słabą wentylację hali, miała nieco ułatwione zadanie. :)

We Wrocławiu 24-latka wykonała swoje największe przeboje, z "Szampanem" i "Ale jazz!" na czele. Nie mogło oczywiście również zabraknąć kompozycji z jej ostatniej płyty nagranej z plejadą polskich artystów. Największą ekscytację publiki wzbudziło odśpiewanie rządzącego obecnie w rodzimych rozgłośniach radiowych singla "Szary świat". Zamiast Kwiatu Jabłoni musieliśmy zadowolić się jednak wokalami dwóch wspierających Zuzannę wokalistek chórkowych, które zresztą subtelnie dopełniały jej głos przez cały koncert.


Spotykałem się z różnymi opiniami na temat umiejętności wokalnych sanah. Myślę, że wszyscy którzy wątpią w jej talent w tym zakresie, powinni udać się na jeden z koncertów artystki. Oczywiście 24-latka nie posiada głosu wielkiej diwy, jednak nie przeszkadza jej to w skutecznym zaczarowaniu słuchacza.



 Jeśli dołożymy do tego instrumenty (skrzypce, pianino), w obsłudze których sanah radzi sobie bardzo dobrze, mamy okazję zdać sobie sprawę, że obcujemy z jedną z najzdolniejszych artystek młodego pokolenia w naszym kraju.



We Wrocławiu, jak zresztą wszędzie indziej, Zuzanna była bardzo naturalna. Wokalistka kilkukrotnie pozwoliła sobie na wyjście poza schemat koncertu. Czy to komentując coś w swoim nieco roztrzepanym stylu, czy to przedstawiając nową dźwiękową niespodziankę.


Na pewno niemałym zaskoczeniem było zaprezentowanie przez sanah muzycznej interpretacji wiersza Wisławy Szymborskiej pt. "Nic dwa razy". Jak zdradziła sama artystka, to dość spontaniczny pomysł, który przyszedł jej do głowy w dniu koncertu.



W ramach "Uczty" w stolicy Dolnego Śląska gościnnie (choć w swoim mieście) w Hali Orbita zaśpiewała Natalia Grosiak (artystka związana m. in. z grupą Mikromusic). Oprócz wykonania piosenki "Czesława", gość koncertu przedstawił z główną gwiazdą wieczoru wspólne wersje piosenek "Takiego chłopaka" oraz "Tak mi się nie chce". Muszę przyznać, że publiczność przyjęła to ze sporym entuzjazmem. 


W mojej klasyfikacji wymarzonych przedstawicieli z tracklisty "Uczty" pani Natalia była mniej więcej w środku stawki. Dlatego nie byłem zawiedziony, ale również nie obserwowałem tego fragmentu koncertu z zapartym tchem.



Każdy ceni w muzyce inną wartość - dlatego właśnie może ona dotrzeć do serc tak wielu ludzi. Serca widzów i słuchaczy w Hali Orbita bez dwóch zdań należały do sanah. Choć nie sposób nie docenić jej zespołu. Artystka zadbała o to, aby każdy z członków towarzyszącej jej załogi mógł przez chwilę być w centrum uwagi. I tak sekcja smyczkowa świetnie wpasowała się w repertuar Zuzanny z "Czterema porami roku" Vivaldiego, jeden z gitarzystów mógł poczuć się jak szeryf na dzikim zachodzie podczas utworu "Ostatnia nadzieja", a genialny Paweł Odoszewski jak zwykle błyszczał za pianinem.



Około dwugodzinny występ sanah był nie lada gratką nie tylko dla jej fanów. Punktem kulminacyjnym muzycznej uczty i zarazem momentem namacalnego catharsis okazało się wykonanie piosenki "Sen we śnie". Podczas niego spod sufitu wrocławskiej hali polała się woda nawiązująca do łez, o których mowa w tekście wspomnianego utworu. Przejrzysta ciecz zgodnie z planem spadła wprost na gwiazdę wieczoru, która dokończyła występ w przemokniętej sukience. Nie przeszkodziło jej to jednak w zagraniu bisu, którym okazał się kawałek "Eldorado". I była to idealna klamra dopinająca piątkowe widowisko. Eldorado bowiem jednoznacznie kojarzy się ze złotem, a właśnie złotem okazała się artystyczna wizja "Uczty" wymyślona przez Zuzannę Irenę Jurczak vel. sanah. Należą się jej za to podziękowania i gromkie oklaski (które zresztą nie raz rozbrzmiewały w Hali Orbita)! 





środa, 4 maja 2022

Złota Siódemka - Kwiecień 2022

maja 04, 2022 0


Tegoroczny kwiecień zgodnie z powiedzeniem okazał się prawdziwym pletniem, i to zarówno pod względem wahań pogodowych, jak i mieszanki dźwięków jaką nam zafundował. W Galaktyce Muzyki następca marca zapisał się jako dostarczyciel dwóch ciekawych polskich albumów "Złota" od Mroza i "Uczty" autorstwa sanah. W minionych tygodniach swoje trzy grosze dorzucili także zagraniczni artyści, i tak powstało to podsumowanie, które właśnie chcę Wam zaprezentować. 


7. Mrozu - Zima



6. Paddy And The Rats - Party Like a Pirate



5. Sigrid, Bring Me The Horizon - Bad Life



4. Mike Posner - Home



3. sanah, Dawid Podsiadło - Ostatnia nadzieja


Na trzecim miejscu kwietniowej Złotej Siódemki uplasował się damsko-męski duet, na który czekało od dawna wielu. Sanah i Dawid Podsiadło pochwalili się nam owocną współpracą, maczając czubki palców w korzeniach muzyki country. Podobno ta dwójka ma przedstawić w tym roku światu jeszcze jeden utwór, który znajdzie się na nadchodzącym albumie Dawida. Oby był tak udany jak "Ostatnia nadzieja".  




2. Mrozu, Vito Bambino - Za daleko


Jak widać kwiecień krył się w tym roku pod kartą z hasłem współpraca. Połączenie sił Mroza i Vito Bambino dało odbiorcom ich muzyki szansę wzlotu na wyżyny dźwiękowych przyjemności. "Za daleko" to nieinwazyjny kawałek, który swoją lekkością pozwala słuchaczowi poczuć się jak w siódmym niebie. 



1. COIN - Killing Me


Na szczycie kwietniowej Złotej Siódemki niespodziewanie zameldowała się amerykańska grupa pop rockowa COIN. Ich numer "Killing Me" przekonał mnie głównie swoją melodyjnością. Zapewniam, że przy drugim, góra trzecim odsłuchu będzie niewolnikami tej piosenki. Warto!




A jeśli macie ochotę na więcej galaktycznych kawałków, zapraszam do odpalenia całej playlisty z najlepszymi nowościami. Życzę udanego maja i do usłyszenia! :) 


 




wtorek, 5 kwietnia 2022

Złota Siódemka - Marzec 2022

kwietnia 05, 2022 0



Nie wiem, czy też macie taki wrażenie, ale w moim odczuciu marzec opuścił nas niesłychanie szybko. Dla mnie miniony już miesiąc okazał się pierwszym w tym roku, w którym miałem okazję uczestniczyć w koncercie. Trochę przez przypadek padło na Mroza i występ z trasy promującej jego nowy krążek "Złote Bloki". 


Fragmenty z wrocławskiego koncertu możecie zobaczyć na moim kanale na YouTube.


Jeśli zaś chodzi o marcowe premiery sporo rabanu narobiła sanah, na której zresztą koncert w stolicy Dolnego Śląska mam już zakupione bilety. :) 

Inni nie chcieli pozostać jej dłużni. W szczególności ( moim zdaniem) na wyróżnienie w marcu zasłużyli:


7. Claire Rosinkranz feat. Aidan Bissett - stuck on us




6. PADDY AND THE RATS - After the Rain




5. Kamil Bednarek, Dana Vynnytska - Nad zieloną miedzą




4. Camila Cabello feat. Ed Sheeran - Bam Bam



3. sanah, Artur Rojek - Tęsknię sobie


Ze wszystkich wydanych do tej pory duetów z płyty zapowiadającej trasę "Uczta", współpraca panny Zuzanny z Arturem Rojkiem kupiła mnie najbardziej. Bardzo liryczna propozycja, której melodia i tekst mogą dotknąć najczulszych strun słuchacza.




2. David Kushner - Mr. Forgettable


Może staje się już starym dziadem, ale wydaje mi się, że coraz bardziej działają na mnie akustyczne brzmienia. Najnowsza propozycja Davida Kushnera tworzy niesamowity minimalistyczny klimat, z którego chce się czerpać garściami. Polecam Wam poznać utwór "Mr. Forgettable"!



1. Michał Szpak - Halo Wodospad


Michał Szpak od zawsze był kolorowym ptakiem. To, czego dokonał muzycznie i wizualnie w przypadku mini dzieła, jakim jest "Halo Wodospad", mocno wykracza jednak nawet ponad ramy jego dotychczasowej aktywności. Niektórych może to razić, dla mnie jest pięknym hołdem dla wyrazistości i prawdziwości. Jeśli cały album utrzymany będzie w takiej stylistyce, są szanse że zostanę fanem kolorowego artysty z Jasła. 




Więcej interesujących marcowych propozycji znajdziecie na mojej playliście: