niedziela, 20 czerwca 2021

Recenzja piosenka po piosence: Paula Roma "Cześć, tu Paula Roma" [EP]



Gdybym miał wybrać 10 osób, które w przeciągu wszystkich edycji The Voice of Poland najbardziej przykuły moją uwagę, z pewnością w tej grupie znalazłaby się Paulina Romaniuk. Zapytacie, dlaczego o tym wspominam? A no dlatego, że Paula Roma i Paulina Romaniuk to ta sama osoba. 


Słuchając debiutanckiej Ep-ki artystki odnosi się jednak wrażenie, że zmiana scenicznego pseudonimu nie była tylko literową zagrywką. Od czasu występu w talent show w mentalności Pauliny musiały zajść o wiele większe zmiany, dzięki którym do naszych rąk trafił dojrzały, kobiecy krążek.


Ale po kolei.


"Z wanilią (Intro)"

Płytę składającą się z 6 pozycji otwiera intro zaśpiewane a capella. W mniej niż pół minuty Paula Roma ukazuje piękny koloryt swojego wokalu, ocierając się o dźwiękową ludowość. 


Cześć tu Miłość 4/5 



Właściwa część wydawnictwa wita nas mocno soulowym klimatem. Niezwykle zmysłowy utwór nęci rytmem i dźwiękowym wyrafinowaniem. Odpowiednie rozłożenie akcentów głosowych doskonale wybija się ponad muzyczne tło. Czuć w tym bardzo kobiecą wrażliwość. 


Kreski 5/5



Piekielnie wkręcający się gitarowy riff pozwala znaleźć się "Kreskom" na kolejnym, jeszcze wyższym poziomie.  Niepozorne, nieco wyciszone wersy w zwrotkach są zapowiedzią kulminacji z końcowej fazy piosenki. Paula Roma pozwala słuchaczowi na otwarcie swojego umysłu i odczytanie historii nakreślonej gdzieś na granicy słowa i dźwięku. Brawo!


Starzej się 4/5

Tym razem gitara jest "przyprawą", która tylko małymi akcentami podkreśla jazzującą formę. I choć wers "Przecież każdy z nas skończy w tym samym miejscu" nie napawa optymizmem, warto pokusić się o puszczenie sobie kawałka "Starzej się". W tym fragmencie albumu przypomniał mi się zespół Sistars i ich eklektyczny styl. To chyba niemały komplement dla Pauli.


Niedopowiedzenia 4/5



Nieuważny słuchacz może odnieść nieodparte wrażenie, że paradoksalnie piosenka "Niedopowiedzenia" jest uzupełnieniem. Mówiąc dokładniej, że jest dopełnieniem utworu "Starzej się". Bo choć życie dobiegnie końca (o czym było wcześniej), tym razem do głosu dochodzi linijka "sto lat, mówię Tobie sto lat". Dalszy ciąg tekstu ("W ciszy chowamy swe pragnienia, słowa to niedopowiedzenia") obraca jednak obraz sytuacji do góry nogami. Pomimo wyrażonych werbalnie życzeń, warstwa liryczna ma gorzki smak. Dokładnie jak niedopowiedzenia.


A może 4/5 

Ostatnią kompozycją na debiucie Pauli Romy jest utwór "A może". Warto zwrócić tu uwagę na przyjemną, delikatną wokalizę budującą melodię oraz świetny fragment z falującym wokalem w 3/4 długości piosenki. Dźwiękowo ponownie podróżujemy po bardzo hermetycznym świecie, który oczami wyobraźni zamknąłbym w kameralnym klubie muzycznym klasy A. 



Podsumowanie: Z pewnością warto było czekać kilka dobrych lat na przemyślaną muzyczną koncepcję Pauli Romy. Wokalistka nie ukrywa, że oprócz śpiewania uwielbia kulinaria. Może właśnie dlatego tak łatwo przychodzi jej apetyczne dozowanie poszczególnych akcentów. 


"Cześć, tu Paula Roma" to smaczne wydawnictwo, którym zdolna artystka z przytupem wchodzi na rodzimy rynek. I choć odbieram to wejście bardzo pozytywnie, radziłbym pomyśleć nad większą różnorodnością stylistyczną muzyki towarzyszącej fantastycznemu wokalowi Pauli. Bowiem to co jeszcze mieści się w granicach dopuszczalności w przypadku EP-ki, przy pełnym materiale może okazać się nużące dla słuchacza. 


Nie zmienia to jednak faktu, że "Cześć, tu Paula Roma" to jedna z najciekawszych polskich mini płyt 2021 roku.



Ocena końcowa: 4,2/5




Po aktualności ze świata muzyki zapraszam do centrum działania Galaktyki, czyli na mój profil na Facebooku. :)

Brak komentarzy: