środa, 9 stycznia 2019

Recenzja: Lost Kings - Paper Crowns (EP)

Początek stycznia to czas, kiedy w muzyce nie dzieje się specjalnie dużo. Pojawiają się pojedyncze piosenki zajmujące uwagę słuchaczy. Rynek wydawniczy na dobre rozkręca się w połowie miesiąca, jednak nieliczni artyści decydują się na wypuszczenie singli i albumów w pierwszych tygodniach nowego roku.



Takie ryzyko podjęła dwójka DJ-ów, kryjąca się pod pseudonimem Lost Kings. Twórcy wielu remiksów, w tym oficjalnej reinterpretacji piosenki Work Rihanny, na początku miesiąca zaprezentowali światu czteroczęściową Ep-kę o tytule "Paper Crowns".

Na mini albumie usłyszeć można kilka znanych w przemyśle muzycznym nazwisk, m. in. popularnego rapera Wiza Khalifę oraz szwedzką siłę w postaci Tove Styrke.

Don't Kill My High (feat. Wiz Khalifa, Social House) 2,5/5

Pierwszy utwór na wydawnictwie Amerykanów dzięki kolaboracji z Wizem Khalifą może okazać się najbardziej popularnym kawałkiem z Paper Crowns. Moje muzyczne ucho określiłoby tę propozycję jako miks stylistyk The Chainsmokers, Imagine Dragons i nowej fali raperów, która bezlitośnie zalała Stany. Być może będzie z tego komercyjny sukces, lecz artystycznie Don't Kill My High zasługuje jedynie na mierną ocenę.




When We Where Young (feat. Norma Jean Martine) 3/5

Drugi strzał tym razem wylądował nieco bliżej tarczy z napisem "dobra muzyka". Ciekawy damski wokal, bez pośpiechu budowane napięcie działają na plus When We Where Young. Resztę niszczy dewastująca klimat w okolicach refrenu potężna elektronika. Całości można posłuchać, ale nadal nie jest to genialne zagranie ze strony Lost Kings.



Stuck (feat. Tove Styrke) 3,5/5

Lubię głos Tove Styrke. Wydaje mi się, że Szwedka pojawiła się na Ziemi z dokładnym przeznaczeniem. Muzyka pop szuka takich wokali i dzięki zrządzeniu losu znalazła jeden z nich. Mimo wszystko Tove zdecydowanie ciekawiej brzmiała na autorskiej Ep-ce z zeszłego roku. Delikatne akcenty wniesione przez piosenkarkę urodzoną w Umeå mimo wszystko i tak pozwoliły wykreować najciekawszą kompozycję z całej Ep-ki Amerykanów.



Drunk As Hell (feat. Jesper Jenset) 2/5

Znany ze współpracy z Gromee'em Jesper Jenset tym razem stworzył linię wokalną zgoła odmienną od tej z hitu One Last Time. Młody Norweg odsłonił przed nami zupełnie nową twarz. Jego śpiew przenosi nas w rejony R'n'B. Takie podejście do sprawy, z dodatkiem niemal raperskiego podkładu jakoś mi się nie klei. Wolałem popisy Jespera w towarzystwie elektroniki.



Ciekawostka: Lost Kings podążając coraz częściej wybieraną przez muzyków drogą, zaprezentowali słuchaczom dużą część materiału z Paper Crowns jeszcze w zeszłym roku, przed premierą albumu. Singiel When We Where Young spotkał się z najlepszych odbiorem wśród użytkowników serwisu YouTube. Do tej pory odtworzono go ponad 2,5 mln razy!

Podsumowanie: Lost Kings to duet, który coraz śmielej rozpycha się na rynku twórców muzyki elektronicznej. Jak pokazał sukces The Chainsmokers, świat łaknie takiego typu grania. Wydaje mi się jednak, że przed bohaterami dzisiejszej recenzji jeszcze daleka droga, choć już teraz ich pomysły znajdują swoich odbiorców. Być może moje noworoczne oczekiwania są zbyt wielkie i dlatego nie znalazłem z dwójką DJ-ów nici porozumienia. Wiem jedno, EP-ka Paper Crowns nie będzie moim faworytem w 2019 roku. Może jednak spodoba się Wam?!

Ocena końcowa: 2,75/5


Ostatni wpis na blogu: Złota Siódemka - grudzień 2018 - 7 najlepszych piosenek miesiąca


Wszystkich, którzy nie polubili jeszcze Galaktyki Muzyki na Facebooku, bardzo do tego zachęcam. Na moim profilu na wspomnianym portalu czeka na Was bowiem jeszcze więcej muzycznych inspiracji, informacji i ciekawostek. 

Brak komentarzy: